W obronie tabu

Kiedy próbuję odnaleźć jedną, najbardziej niebezpieczną stronę nowoczesności, mam ochotę streścić swoje obawy w jednym wyrażeniu: zanik tabu - pisał przed ćwierćwieczem Leszek Kołakowski.

09.02.2010

Czyta się kilka minut

Podjęta w tym numerze debata o tabu w kulturze jest potrzebna, zwłaszcza teraz, kiedy sens tego pojęcia został - jak napisali Grzegorz Jankowicz i Piotr Kosiewski - rozmyty. Przypomnijmy: w tabu zawsze mamy do czynienia z "niezwykłym stanem osoby czy rzeczy obdarzonych szczególną mocą, implikującym magiczno-religijny zakaz podejmowania wobec nich określonych czynności, i w konsekwencji przekonaniem o ich świętości lub nieczystości" (Encyklopedia PWN "Religia", t. 9). Istotna jest tu irracjonalna geneza owego "niezwykłego stanu". Nie można uznać za tabu obwarowaną karnymi sankcjami nietykalność Hitlera czy Stalina. Trudno też uznać za tabu narzuconą przez opiniotwórcze środowiska zmowę milczenia wokół jakichś tematów, chyba że stosując to pojęcie na zasadzie analogii. Cenzura, poprawność polityczna są efektem świadomych operacji na wskroś racjonalnych, podczas gdy tabu, nawet jeśli ma uzasadnienie zdrowotne (tabu dotyczące pokarmów) czy społeczne (kazirodztwo, pedofilia, zabijanie), to odwołuje się do uzasadnień i grozi sankcjami ze sfery religijno-magicznej.

Dlatego przełamywanie tabu jawi się jako czynność na wskroś racjonalna. By jednak nazbyt łatwo nie ulec czarowi słowa "racjonalność", warto oddać głos zdecydowanemu obrońcy tabu - Leszkowi Kołakowskiemu - i wysłuchać jego ostrzeżenia. Ciekawych odsyłam do eseju "Cywilizacja na ławie oskarżonych", wygłoszonego w Castel Gandolfo na sesji Instytutu für die Wissenschaften vom Menschen w sierpniu 1985 r. i zamieszczonego w wydanej przez Znak książce "Moje słuszne poglądy na wszystko". "Kiedy próbuję odnaleźć jedną, najbardziej niebezpieczną stronę nowoczesności, mam ochotę streścić swoje obawy w jednym wyrażeniu: zanik tabu. Nie wiadomo, jak można by odróżnić »dobre« tabu od »złych«, sztucznie wspierać pierwsze, a usuwać drugie; gdy znosimy jedne z nich pod pretekstem ich »irracjonalności«, uruchamiamy »efekt domino«, który uśmierca inne - pisze Kołakowski. - Rozmaite tradycyjne więzi ludzkie, które umożliwiają życie zbiorowe i bez których istnienie nasze byłoby regulowane wyłącznie przez strach i chciwość, nie mają wielu szans na przetrwanie bez systemu tabu i może byłoby lepiej, byśmy wierzyli w prawomocność nawet niemądrych na pozór tabu niż byśmy mieli pozwolić wszystkim im wyginąć. O ile racjonalność i racjonalizacja zagrażają samej obecności tabu w naszej kulturze, o tyle osłabiają jej zdolność do przetrwania. (...) Rzecz w tym, że w normalnym sensie słowa »racjonalność« równie nie ma racjonalnych powodów dla respektowania życia ludzkiego i praw osobowych, jak nie ma ich, np., dla zakazu spożywania krewetek przez Żydów, mięsa w piątek przez katolików i wina przez muzułmanów. Wszystko to są »irracjonalne« tabu. Totalitarny system, w którym ludzie traktowani są jako wymienne części maszynerii państwowej, które można używać, wyrzucać lub niszczyć stosownie do potrzeb państwa, jest w istotnym sensie triumfem racjonalności. Zmuszony jest mimo to, by trwać, odnawiać, choćby niechętnie, niektóre z owych »irracjonalnych« norm i w ten sposób własnej swojej racjonalności przeczyć, wykazując tym samym, że racjonalność doskonała jest ideałem samobójczym".

A teraz, mając w pamięci to ostrzeżenie Filozofa, możemy do debaty nad tabu w kulturze spokojnie przystępować.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 07/2010