Vac-Love
Vac-Love
Wraz z pierwszymi promieniami słońca na praskie Hradczany wbiegły dwie Amerykanki, jak każdego poranka kończąc jogging na szczycie zamkowych schodów. Był to jedyny codzienny akcent tego dnia, w miniony piątek, gdy Praga żegnała Václava Havla.
Znicze paliły się pod największymi: świętym Wacławem i prezydentem Masarykiem, jakby dopominając się o pomnik jeszcze jednego Czecha. Nałogowych palaczy dało się poznać po tym, jak gasili zapałki jednym machnięciem ręki. Odkładali je na chodnik - potem podejmowali je inni i zapalali jeszcze raz zdmuchnięte przez wiatr świeczki.
Tego dnia praskie chodniki pełne były zapałek, osmalonych aż po same końce.
***
Jana Chvalova przyjechała do stolicy z Hradca Kralové pożegnać się z członkiem własnej rodziny. - Havel obalił komunizm i zjednoczył Czechów, a dla mnie był jak rodzony...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]