Vac-Love

Jakaś kobieta zostawiła liścik: "Dziękuję za nadzieję i wiarę, że nie jesteśmy bezsilni".

27.12.2011

Czyta się kilka minut

Wraz z pierwszymi promieniami słońca na praskie Hradczany wbiegły dwie Amerykanki, jak każdego poranka kończąc jogging na szczycie zamkowych schodów. Był to jedyny codzienny akcent tego dnia, w miniony piątek, gdy Praga żegnała Václava Havla.

Znicze paliły się pod największymi: świętym Wacławem i prezydentem Masarykiem, jakby dopominając się o pomnik jeszcze jednego Czecha. Nałogowych palaczy dało się poznać po tym, jak gasili zapałki jednym machnięciem ręki. Odkładali je na chodnik - potem podejmowali je inni i zapalali jeszcze raz zdmuchnięte przez wiatr świeczki.

Tego dnia praskie chodniki pełne były zapałek, osmalonych aż po same końce.

***

Jana Chvalova przyjechała do stolicy z Hradca Kralové pożegnać się z członkiem własnej rodziny. - Havel obalił komunizm i zjednoczył Czechów, a dla mnie był jak rodzony ojciec. Poczekajcie, coś wam pokażę - mówiąc do kamery niemieckiej telewizji, schyliła się do torebki.

Kiedy wyjęła plik fotografii, dziennikarze byli już gdzie indziej. Zobaczyłem list od prezydenta i zdjęcie Havla z jej mężem; znali się jeszcze z lat 80. - Gdy został prezydentem, zaprosił nas do siebie, na zamek. Polityka go nie zmieniła. Był wciąż tym samym, miłym i uśmiechniętym człowiekiem - przypominała sobie Chvalova. - Później odwiedzaliśmy go jeszcze dwukrotnie.

Wycie syren oraz armatnie salwy honorowe spięły klamrą uroczystości pogrzebowe byłego prezydenta w katedrze św. Wita, na praskim wzgórzu zamkowym. Gdy było już po wszystkim, gdy Havla pożegnali biskup Václav Malý, prażanka Madelaine Albright oraz ciepło przyjęty przez publiczność Karel Schwarzenberg, pod zamkiem rozległy się piętnastominutowe oklaski. Mężczyźni zdejmowali z głów czapki. Panią Chvalovą, która płakała już drugą godzinę, objęli stojący obok ludzie.

Wieczorem ostatnie godziny żałoby narodowej wypełniła muzyka. Na scenie w pałacu Lucerna Havla żegnali przyjaciele-muzycy z legendarnego rockowego zespołu Plastic People of the Universe (powstał jeszcze w 1969 r., latami był symbolem sprzeciwu; bywało, że uczestników jego koncertów pałowała milicja). Gdy śpiewała Suzanne Vega, pod telebimem na placu Wacława zebrali się ludzie z kubkami grzanego miodu i wina z pobliskiego kiermaszu świątecznego.

***

Pośród tysięcy zniczy dojrzeć można było kartkę, na której ktoś po pierwszych literach imienia byłego prezydenta dorysował małe, czerwone serce. Wyszło więc "VacLove". Jakaś kobieta zostawiła liścik: "Dziękuję za nadzieję i wiarę, że nie jesteśmy bezsilni. I za radość, że jestem Czeszką". Mały Honzo narysował Havla w niebie. Inne dziecko włożyło coś do zielonej koperty - zamiast znaczka było wielkie serce.

Z wielkiego plakatu na kolumnadzie Teatru Narodowego uśmiechnięta twarz tego ostatniego spoglądała przez cały wieczór na wszystkich Czechów świata.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 01/2012