Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przesłanie radości i nadziei zaskakuje nas w liturgicznych tekstach, które mogła zdominować łatwa moralistyka lub kasandryczne prognozy. Radość i nadzieja stanowią naturalne następstwo działań Boga, który przez Wcielenie i Zmartwychwstanie wyrazi swą solidarność z człowiekiem. Niekiedy przekaz ten bywa utrudniony, gdyż u części odbiorców widać przede wszystkim efekt wystraszonych ze Syjonu. Ich ręce osłabły, Bóg został umieszczony na marginesach życiowych zainteresowań, politologia natomiast przyjęła postać pełną radykalnych form identycznych z tymi, które nosimy w pamięci w siniakach po PRL.
Niedawno przypadło mi przeżywać uroczystość Wszystkich Świętych w dużej społeczności polskiej w USA. Cieszyłem się, widząc w liturgii inteligentne połączenie uniwersalnych wartości chrześcijańskich z polską tradycją pamięci o zmarłych. Wyraziłem w homilii uznanie za wyobraźnię organizatorów, ich wysiłek, zapał i kreatywność łączące różne światy na tym samym szlaku dążenia do świętości. Wśród wielu rozmówców, którzy podchodzili po Mszy św., znalazł się także radykał polityczny, który stwierdził krótko: "Po co Arcybiskup tak dużo opowiadał o świętości? Nam trzeba przede wszystkim wytłumaczyć, kto sprzedał Polskę i dlaczego nasza Ojczyzna jest już praktycznie nie do uratowania...".
Ktoś z rodaków szepnął mi wtedy dyskretnie: "Niech Ksiądz Arcybiskup tylko nie podejmuje dyskusji. Natychmiast utworzą się dwie grupy. Jedna z nich wie, że Polskę może uratować jedynie ogłoszenie Jezusa Królem Polski. Druga jest święcie przekonana, że tylko natychmiastowa intronizacja Najświętszego Serca Jezusa może nas uchronić przed zgubnym działaniem liberałów".
Patrzyłem z zadumą na pełne pasji twarze niewielkiego grona rodaków pasjonujących się polityką w cieniu zakrystii. Zastanawiałem się, czy przeżyją oni kiedykolwiek adwent, w którym
Bóg-Człowiek dotrze do nich z przesłaniem nadziei i radości, czy też w pozornie patriotycznej retoryce oferować będą swym zwolennikom zwyczajną magię, która natychmiast rozwiązuje wszystkie skomplikowane zagadnienia, nie ma jednak nic wspólnego z przesłaniem Ewangelii Jezusa Chrystusa.