Komunikat o błędzie

Could not retrieve the oEmbed resource.

Upadek kosmicznej ciężarówki

Na błękitnym, słonecznym niebie nad środkową Florydą pojawił się biały obłoczek. Chwilę wcześniej był rakietą Falcon 9, wynoszącą z Centrum Lotów Kosmicznych im. Johna Kennedy’ego kosmiczną ciężarówkę Dragon.

29.06.2015

Czyta się kilka minut

Eksplozja rakiety Falcon-9, 28 czerwca 2015 r. /  / fot. Orlando  Sentinel / TNS / ABACA / EAST NEWS
Eksplozja rakiety Falcon-9, 28 czerwca 2015 r. / / fot. Orlando Sentinel / TNS / ABACA / EAST NEWS

Nie było ogłuszającej eksplozji. W zasadzie nie było jakiegokolwiek wybuchu: na błękitnym, słonecznym niebie nad środkową Florydą pojawił się po prostu jeszcze jeden biały obłoczek. Ale z tej chmury może być duży deszcz. “Wygląda na to, że mamy poważną awarię rakiety nośnej” powiedział, bez słyszalnych emocji komentator NASA. Już od czasów “Houston, mieliśmy problem” wiadomo, że pracownicy amerykańskiej agencji kosmicznej są mistrzami niedomówień.

Biały obłoczek jeszcze chwilę wcześniej był rakietą Falcon 9, wynoszącą z Centrum Lotów Kosmicznych im. Johna Kennedy’ego kosmiczną ciężarówkę Dragon, już siódmą, która wyruszała w kurs z zaopatrzeniem na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Na jej pokładzie długa lista towarów niezbędnych i pożądanych: woda, żywność i czysta bielizna dla trzyosobowej obecnie załogi stacji; eksperymenty naukowe, takie jak kamery monitorujące meteory wchodzące w ziemską atmosferę; i futurystyczny gadżet: holograficzne okulary Hololens, które miały pomagać astronautom w pracy. Wszystkie, zamiast trafić na stację, runęły do Atlantyku.

Zdarza się. Loty w kosmos to wciąż bardzo, bardzo trudna, skomplikowana, wymagająca działka i katastrofy będą się powtarzały. Ale ta awaria może mieć bardzo daleko idące konsekwencje.

Najważniejsza jest taka: po raz pierwszy w historii Międzynarodowej Stacji Kosmicznej grozi realne widmo przymusowej ewakuacji załogi. Powód? Zaopatrzenie na pokładzie wystarczy najdalej do jesieni tego roku. A kończą się możliwości dowożenia zaopatrzenia. Katastrofa Dragona to już trzecia w ciągu kilku miesięcy awaria kosmicznej ciężarówki. Najpierw, 28 października 2014 na wyrzutni eksplodowała rakieta która miała wynieść na orbitę pojazd Cygnus; kapsuła pozostaje uziemiona i nie poleci w kosmos wcześniej, niż w listopadzie. Rosyjski Progress, który przez wiele lat był podstawowym wołem roboczym radzieckich i międzynarodowych stacji kosmicznych jest na cenzurowanym po tym, jak 28 kwietnia ostatni z serii pojazdów spadł na Syberię. A teraz Dragon, dotąd bezproblemowy, spadł do oceanu. Jeszcze do niedawna na ISS regularnie latało aż 5 pojazdów: 2 amerykańskie, rosyjski, japoński i europejski. Ale ostatni europejski frachtowiec ATV spłonął w atmosferze w lutym, a Europejska Agencja Kosmiczna straciła zainteresowanie budową pojazdów już po 5 startach. Japończycy swoją kapsułę wysyłają raz na półtora roku.

Na razie nie ma jeszcze powodów do strachu, choć NASA już zaznacza, że plany wysłania dodatkowych 3 członków załogi na ISS najprawdopodobniej trzeba będzie przełożyć. Jedyną nadzieją na uzupełnienie zaopatrzenia na stacji jest kolejny Progress, który ma wystartować 3 lipca. NASA zapewnia, że razem z Rosjanami przejrzała dokładnie plany pojazdu, który wystartuje w konfiguracji starszej, ale i lepiej przetestowanej niż ta z kwietnia. Ale awaria tego pojazdu oznacza logistyczną katastrofę na orbicie. A po kwietniowej katastrofie tylko nieliczni postawiliby wszystko na tę kartę.

Katastrofa Falcona ma jeszcze jedno dno. Twórcy rakiety, kierowana przez nieco ekscentrycznego miliardera Elona Muska firma SpaceX, to największa siła nowego kosmicznego wyścigu – wyścigu toczącego się już nie między mocarstwami, a między graczami potencjalnie poważniejszymi, niż politycy: wielkimi korporacjami. Fenomenalna passa SpaceX (16 startów bez straty rakiety i przy stracie tylko 1 satelity przewożonego jako dodatkowy „bagaż” podczas wynoszenia ładunku na ISS) sprawiła, że dla wielu ludzi to właśnie ta prywatna firma stała się najlepszą nadzieją na kontynuowanie tradycji programu Apollo, na otwieranie nowych światów dla ludzkości. Ale SpaceX od dawna był uzależniony od kontraktów podpisywanych z amerykańskim rządem: a przy zaciekłej walce o obcięcie budżetów na działania naukowe, jaką prowadzi część republikańskich parlamentarzystów, dzisiejsza klęska może stać się pretekstem do odebrania pieniędzy im i NASA. Plany budowy rakiet wielorazowego użytku, wracających na Ziemię, obcinających wielokrotnie koszty lotów w kosmos, stają pod znakiem zapytania.

Co oznacza, że znaleźliśmy się, nieco przypadkowo, w punkcie zwrotnym w historii ludzkich lotów w kosmos. Jeszcze jedna wpadka i, po nieuniknionej wtedy ewakuacji ISS, po raz pierwszy od 20 lat na orbicie Ziemi nie będzie ani jednego człowieka. W czasach, kiedy nasze roboty sięgają do coraz dalszych zakamarków Układu Słonecznego, w przeddzień pierwszej wizyty ludzkiej sondy na progu Plutona, Homo Sapiens znowu zostanie przywiązany do swojej planety.

Ale z drugiej strony, nic tak nie mobilizuje jak przeciwności losu. Jak powiedział, podsumowując nieudany start, szef nasowskiego programu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej William Gerstenmaier: „Czasami ludzie myślą, że to łatwe, że to rutynowe. Właśnie wtedy zaczynają się problemy. Bo w tym, co robimy nie ma nic łatwego, nie ma nic z rutyny”.

Ale z drugiej strony inaczej nie byłoby warto tego robić.

Przeczytaj także:

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz naukowy, reporter telewizyjny, twórca programu popularnonaukowego „Horyzont zdarzeń”. Współautor (z Agatą Kaźmierską) książki „Strefy cyberwojny”. Stypendysta Fundacji Knighta na MIT, laureat Prix CIRCOM i Halabardy rektora AON. Zdobywca… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2015