Ochrona zdrowia do wstrzyknięcia

Rafał Halik, epidemiolog: Moje znajome pielęgniarki i lekarze donoszą, że sytuacja w szpitalach już jest bardzo skomplikowana – mamy spory ruch pacjentów, a tempo pracy szaleńcze. Ze swojej strony dodam, że jestem zdziwiony tym, iż na przejściach granicznych nie zbudowano systemu recepcji medycznej uchodźców, nie zorganizowano punktów sanitarnych, w których badano by przybywających, zakładano dokumentację medyczną i kierowano na kwarantanny osoby zakażone covidem lub zdradzające objawy choroby zakaźnej mającej potencjał epidemiczny. Bo sam proces exodusu ludności to epidemiologicznie sytuacja niezwykle wrażliwa. Ludzie wycieńczeni, stłoczeni i niedożywieni stanowią populację podatną na wiele patogenów. Może dochodzić do wybuchów ognisk różnych infekcji, np. zakażeń układu pokarmowego. Tę sytuację trzeba kontrolować: dbać o zdrowie uchodźców i unikać niebezpieczeństwa wybuchu epidemii.
Dodam na marginesie, że podczas wojny z bolszewikami ponad sto lat temu Polska stworzyła punkty recepcyjne i system nadzoru epidemiologicznego nad uchodźcami, zakładano dokumentację medyczną każdej przybywającej osobie. Dziś mamy technologie IT, nowoczesną diagnostykę – a idzie to opornie, chyba gorzej niż w 1920 r. A to przecież ABC obrony cywilnej i zabezpieczenia ochrony zdrowia przed chaosem.
Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo Ukraina w chwili wybuchu wojny stopniowo „schodziła” ze szczytu zachorowań omikronowych i była mniej więcej na tym samym etapie, co Polska. Sytuacja epidemiologiczna w Ukrainie jest jednak trudna do pełnej oceny, bo system nadzoru nad epidemią nie należał tam do najlepszych. Wykonywano tam zaledwie 1,2 testu na 1 tys. ludności, to ponad dwa razy mniej niż w Polsce.
Wszystkie okoliczności wskazują na to, że exodus ludności, a także zwiększenie mobilności samych Polaków w związku z wojną oraz niski odsetek szczepionych w obu populacjach, mogą niekorzystnie wpłynąć na sytuację epidemiczną, szczególnie w związku z nowym podtypem Omikronu o oznaczeniu BA2, który już zwiększył liczbę hospitalizacji w Wielkiej Brytanii i Chinach.
Tak, olbrzymim problemem jest tam gruźlica, słabo kontrolowana, w ostatnim czasie pojawiło się endemiczne polio, występowały też ogniska odry u dzieci, a do czasu aneksji Krymu stopień zaszczepienia na odrę był szokująco niski. Tutaj powinniśmy brać wzór z Ukraińców, którzy po tej inwazji zintensyfikowali akcję szczepień na odrę ze znakomitym wynikiem.
To wszystko nie oznacza jednak, że uchodźcy są dla nas zagrożeniem, bo na ogół większość polskiej populacji jest dość dobrze zaszczepiona na wymienione patogeny. Mimo to powinniśmy zachować czujność epidemiologiczną i kontrolę sanitarną na granicach oraz zintensyfikować działania naszych władz sanitarnych. Należałoby szczepić dawkami przypominającymi, a przede wszystkim szczepić tych, którzy tego nie zrobili: zarówno Ukraińców, jak i Polaków.
Największe powody do obaw mają dzieci antyszczepionkowców, które z powodu braku szczepień są szczególnie podatne na zakażenia. Znając obecne realia i to, że duża część tych środowisk jest „zagospodarowana” w mediach społecznościowych przez grupy jawnie prorosyjskie, można się spodziewać na tym polu dezinformacji, zrzucania winy na uchodźców i innych prób rozgrywania tego tematu. Musimy koniecznie tego uniknąć.
Ukraińcy jako społeczeństwo są na tle innych krajów Europy szczególnie dotknięci przewlekłymi problemami zdrowotnymi. Ochrona zdrowia jest tam mocno niedoinwestowana i skorumpowana. Oczekiwana długość życia to zaledwie ok. 72 lat. Dla porównania, dla Polaka ten wskaźnik zbliża się do 78 lat – a i tak należymy do społeczeństw Unii Europejskiej o dość niekorzystnej sytuacji zdrowotnej. Wielu uchodźców przyjechało z zaniedbanymi, niezdiagnozowanymi albo źle prowadzonymi chorobami przewlekłymi, takimi jak nadciśnienie i inne choroby układu krążenia, cukrzyca czy nowotwory. Wielu z nich doświadczyło w dodatku wstrząsów i sytuacji traumatycznych. Wszystkie te osoby nasz system ochrony zdrowia, mówiąc eufemistycznie, niezbyt wydolny, musi zaabsorbować – zdiagnozować i leczyć. Czeka nas wiele wyzwań dla zdrowia publicznego.
Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Masz konto? Zaloguj się
365 zł 115 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)