Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
No i znów będziemy w Polsce świętować Trzech Króli. Parlament przywrócił to święto zniesione przez PRL w roku 1960. Biskupi, w napisanym specjalnie z tej okazji liście przypomnieli, że Trzech Króli to (obok Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania Pańskiego) najstarsze i najbardziej uroczyście obchodzone święto w Kościele powszechnym na Wschodzie i na Zachodzie. Dniem wolnym od pracy jest nadal w wielu krajach Europy (przypomnieli biskupi), np. w Austrii, w Niemczech, we Włoszech, w Hiszpanii i w Szwecji.
Opis samego wydarzenia - znajdujący się tylko w Ewangelii św. Mateusza - jest mało precyzyjny. Powiedziano tam, że "ze wschodu" do Betlejem przybyli "mędrcy" (greckie "magoi"), czyli kto?... Bo "magoi" to szarlatani albo mędrcy: astrolodzy, astronomowie, czarodzieje, wróżbici... Mateusz nie mówi, ilu ich było (mówi tylko o trzech darach), nie podaje też ich imion. "Kacper, Melchior i Baltazar" zapewne na podstawie starej tradycji znajdujemy w późniejszych apokryfach. A co znaczy, że przybyli "ze wschodu"? Badacze wysuwali różne hipotezy, wskazując już to na obszary Delty Nilu, Babilonię (gdzie w tamtym czasie istniała silna diaspora żydowska) - ale i na esseńczyków znad Morza Martwego. No i jeszcze tajemnicza gwiazda - przewodniczka... Nad ustaleniem jej tożsamości biedziło się wielu astronomów. Johannes Kepler (1571-1630) niemiecki matematyk, astronom i astrolog, czołowa postać rewolucji naukowej tego okresu, utrzymywał, że była to słaba, odległa gwiazda, na której nastąpił potężny wybuch.
Tymczasem Biblia - jak powiada rabinackie przysłowie - ma 70 twarzy. Trzeba umieć je odkrywać. "Ewangelia dzieciństwa" u Mateusza jest tak skonstruowana, by przez pokazanie wypełnienia mesjańskich proroctw udowodnić mesjańskość Jezusa. Jednak w tej teologicznej, apologetycznej katechezie są też elementy historyczne. Cała sztuka wyodrębnić przekaz historyczny od teologicznego. W odnalezionym w 1927 r. apokryfie z VI wieku "Dzieciństwo Zbawiciela" autor uświadamia czytelnikom, że w rzeczywistości gwiazda jest "słowem nieomylnego Boga". Marie-Joseph Lagrange (1855-1938), jeden z pionierów egzegezy historyczno-krytycznej, powiada, że więcej na temat gwiazdy betlejemskiej ma do powiedzenia teologia niż astronomia.
Nasi biskupi napisali, że "historia Mędrców - Trzech Króli - to głęboki w treści symbol życiowej drogi każdego człowieka podążającego za światłem wiary". Ta myśl jest nawet ważniejsza niż satysfakcja z przywrócenia święta. Mędrcy (chyba to tłumaczenie jest najtrafniejsze), którzy wyruszają w nieznane, to przeciwieństwo kapłanów, którzy nie ruszając się z Jerozolimy, zajmują się chłodną interpretacją Biblii. Interpretują, lecz się nie nawracają. Wiedzą, mają monopol na posiadanie prawdy. Im Betlejem nie jest do niczego potrzebne, są wyżsi niż jakieś Betlejem.
Magom przez stulecia towarzyszy orszak tych, którzy szukają Chrystusa, jeszcze Go nie znając. To prawda, Magowie popełnili fatalny błąd, pytając o drogę urzędowych stróżów Objawienia. Dziś są czczeni jako święci, choć nie wiadomo, czy się stali chrześcijanami.
Tak więc to przywrócone święto jest świętem niespokojnych poszukiwaczy Prawdy. W swoim najpiękniejszym, moim zdaniem, wierszu "Trzej Królowie" Marek Skwarnicki tak o nich napisał:
"Szukali a świat im się wydał
Po tylu wędrownych wiekach
Tym samym co w dniach ich młodości
nieuzdrowionym kaleką
nieosądzonym celnikiem
łotrem wplątanym w nadzieję
pytali w kolejach podziemnych
gdzie leży miasto Betlejem".