Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jedyny prawdziwy „mechanizm” ewangelizacji: „przyjąłem – przekazuję”. Wielokrotnie formułuje go św. Paweł: „Przekazałem wam na początku to, co przyjąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi” (1 Kor 15, 3-8; podobnie o ustanowieniu Eucharystii – zob. 1 Kor 11, 23nn.).
Ostatnio Liturgia przyniosła nam pełny opis tej zasady, zawarty w pierwszych czterech wersetach Pierwszego Listu św. Jana. „Uczeń, którego Jezus kochał”, wymienia najpierw drogi, na których dokonuje się traditio: usłyszeliśmy, ujrzeliśmy i dotykaliśmy naszymi rękoma (w. 1). Zwykle zwracamy uwagę jedynie na to, co słyszymy i widzimy od Boga (Słowo i Działanie Boże). Jan dodaje „dotyk”. To ważne. Dotykamy tego, co staje nam się bliskie. Dotknięcie podkreśla też realizm tego, co widzę – niedowierzającym uczniom w wieczerniku Zmartwychwstały Pan mówi: „Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości” (Łk 24, 39). Widzimy Słowo, które stało się Ciałem; dotykamy Słowa, które stało się Miłością! Bo tylko Słowo, które kocha, daje się dotknąć i samo nie boi się dotykać (por. Mt 8, 3; Mt 17, 7; Mk 5, 27 i in.). Takie więc są trzy drogi traditio: Słowo, Osoba/Czyn i Bliskość; po naszej stronie: słuch, wzrok, dotyk.
Reditio również dokonuje się na trzech drogach: zaświadczamy, oznajmiamy, oferujemy współuczestnictwo (w. 2 i 3). Jeśli się bliżej przyjrzeć, owa druga triada ściśle komponuje się z pierwszą. W jaki sposób możemy przekazać wiarę innym?
Po pierwsze przez świadectwo. Jest ono tym, co drugi może zobaczyć. Nazywane jest „początkiem ewangelizacji” – i słusznie! Skoro jest zaskakujące, rodzi u adresata pytania. Jeśli zostaną one zadane, otwiera się przestrzeń dla głoszenia/przepowiadania. Słowo to wykład; świadectwo to przykład. Słowo to „kazanie”; świadectwo to „ukazanie”. Słowo bez świadectwa pozostaje teorią. Dzięki nim przesłanie dociera do uszu i oczu adresata – jego wiara może się urodzić, dzięki temu, co słyszy i widzi. Ale to nie koniec! Zainicjowana wiara może się rozwijać jedynie we wspólnocie. Z uszu i oczu Prawda potrzebuje zejść na poziom serca – miłości; a tej doświadcza się w rzeczywistej wspólnocie. Ten, kto daje świadectwo i przekaz, ale nie daje wspólnoty – daje za mało. I dlatego Jan zamyka proces reditio zaproszeniem do doświadczenia wspólnoty (grec. koinonia). Jest to ostatecznie wspólnota nie tylko z wierzącymi siostrami i braćmi, ale też „z Ojcem i Jego Synem, Jezusem Chrystusem” (w. 3). To jest dopiero punkt dojścia: czym innym jest wiedzieć wiele o Bogu, a kompletnie czym innym pozostawać z Nim w bliskiej i życiodajnej relacji.
Tak więc: by przyjąć wiarę, potrzebujemy wzroku, słuchu i dotyku; i by ją przekazać, potrzebujemy świadectwa, słowa i wspólnoty. ©