Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Była przepytywana o dokonania z okresu, gdy jako pierwsza przedstawicielka wymiaru sprawiedliwości zajmowała się parabankiem budzącym podejrzenia nadzoru finansowego. Albo raczej o zaniechania, gdyż oglądana po szkodzie historia postępowań jawi się jako pasmo przejawów indolencji – tym bardziej zatrważającej, że działo się to w najgorszym dołku kryzysu finansowego, kiedy tępienie zagrożeń dla stabilności systemu bankowego było strategicznym wymogiem bezpieczeństwa narodowego. Dla takich funkcji istnieje nowoczesne państwo, twór co prawda ludzki, ale pomyślany tak, by poprzez swoje instytucje, procedury i nawarstwione obyczaje niwelować przypadłości ludzi, którzy akurat zajmują miejsca w jego strukturach.
Sprawa Amber Gold pokazuje, że tak rozumiane państwo istnieje w Polsce teoretycznie. Jako obywateli nie powinny nas obchodzić ludzkie ułomności pani Kijanko, tylko dysfunkcja instytucji, które swoimi ułomnościami obarczyła. I niczego nie zmieni tu fakt, że partia, która traktuje wyjaśnianie afery jako kij na Donalda Tuska, ma liberalne państwo prawa w jeszcze większej pogardzie. ©℗