Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
wielkimi krokami zbliża się Wielki Post. To dla szatanów niebezpieczna pora... Ale nie ma tego dobrego, co by na złe nie wyszło! Wszystko da się, przy odrobinie chęci i pomysłowości, przenicować na gorszą stronę. Niejeden klecha na przykład ględzi, żeby w tym przeklętym czasie starać się wyciszyć i usłyszeć wreszcie w duszy głos Nieprzyjaciela. Ale moim skromnym zdaniem nad Wisłą nie brak przecież tych, co głęboko są przekonani, iż taki głos słyszą bez przerwy! Ba – wydają się mieć wręcz permanentną gorącą linię z Ojcem, Cieślą i Gołębiem. Tu własne zdanie zwykło się wypowiadać z takim namaszczeniem, z tak niezachwianą pewnością siebie, jakby przez usta delikwenta przemawiała sama przedwieczna Mądrość. Tu roi się od fachowców, którzy doskonale wiedzą, co Nieprzyjaciel chciał powiedzieć. Kiedyś Nazarejczyk narzekał, że nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, ale akurat w tym kraju co drugi to prorok! Naturalnie we własnym mniemaniu.
Dla nas to oczywiście doskonała okazja. Ci naiwniacy myślą, że jak porąbią siekierą, a potem napalą w piecu talią tarota, to przepędzą nas na cztery wiatry. Hmm... Gdyby głupota miała skrzydła, zapewne fruwałaby na wysokości najwyższych chórów niebieskich... Zamiast spektakularnie wyżywać się na kawałkach papieru, powinni sobie nieszczęśnicy przypomnieć np. zasady rozeznawania duchów. Bo jakież jest ulubione miejsce diabła? Talia kart? Nie, to ów cieplutki kącik tuż za człowieczym uchem. Szeptać, suflować, skłaniać, podmawiać, mamić, prowokować, urabiać, przynęcać, wabić, poduszczać i wodzić na pokuszenie. Oto nasz piekielny chleb powszedni.
Co zaś tyczy się rozróżniania, skąd głos pochodzi – w ramach rekolekcji wielkopostnych opowiem Ci, drogi Piołunie, stary kawał. Otóż facet słyszy głos z nieba: – Sprzedaj wszystko, co masz!
Na początku myśli, że mu się coś przesłyszało albo ma omamy, ale przez wiele dni głos konsekwentnie powtarza: – Sprzedaj wszystko, co masz!
Wreszcie nieborak nie wytrzymuje i sprzedaje mieszkanie, samochód i złotą obrączkę po babci. Głos mówi: – A teraz jedź do Las Vegas!
– Ale po co? – dziwi się delikwent. – Jedź!
Facet wsiada w samolot, przylatuje do Vegas i włóczy się po ulicach. Nagle głos oświadcza: – Wejdź do tego kasyna na rogu.
Człek wchodzi i idzie do stołu z ruletką, ale głos stanowczo zaprzecza: – Nie, zagrasz w oczko. Przy tamtym stole pod ścianą. I od razu masz postawić wszystko w ciemno.
Facet się nie sprzeciwia, podchodzi do stołu i stawia wszystko, co ma. Gra przeciw kasynu. Idzie mu nieźle, bo ma w kartach osiemnaście punktów, a kasyno – ledwie sześć. Nic tylko czekać, ale głos rozkazuje: – Dobierz kartę!
Facet się przez sekundę waha, ale dobiera i dostaje asa. Co za fuks, ma już dziewiętnaście i szanse na zwycięstwo rosną. Ale głos znowu odzywa się tonem nieznoszącym sprzeciwu: – Dobierz kartę!
Nieszczęśnik zaczyna się pocić i ociągać, ale głos naciska: – Dobierz kartę!
Facet dobiera i znowu as! Ma już w kartach dwadzieścia, jest o krok od zwycięstwa. Ale głos grzmi: – Dobierz następną kartę!
Nieborak zdobywa się wreszcie na odwagę i mówi: – Nie ma mowy, to już czyste szaleństwo! Każda inna karta niż trzeci z rzędu as mnie pogrąży. Przegram wszystko! Za nic nie dobiorę karty!
Głos jednak pozostaje nieugięty. Zrezygnowany facet prosi więc o kolejną kartę. Nawet krupier pyta: – Jest pan pewien, że chce teraz dobrać?
– Proszę o następną – wzdycha załamany facet.
Krupier odkrywa kartę... As! Facet podskakuje z radości, a głos z nieba mówi: – O k... Nie do wiary!
TWÓJ KOCHAJĄCY STRYJ KRĘTACZ