Tak będzie korzystniej

05.07.2021

Czyta się kilka minut

Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i we własnej rodzinie prorok może być tak lekceważony” – mówił Jezus do mieszkańców Nazaretu. W swoim czasie podobnie został potraktowany prorok Amos. Od kapłana Amazjasza, występującego jako przedstawiciel władzy politycznej, usłyszał: „Idź stąd, widzący, uciekaj do kraju Judy! (...) A w Betel nie prorokuj więcej, bo jest ono świątynią króla i sanktuarium królestwa”. Amos, jak na proroka przystało, bardziej słuchał Boga niż ludzi, nie ustąpił i wyrzucono go z granic Izraela. A według późniejszej tradycji został zamordowany przez syna Amazjasza. Jak widać, pokusa władania z tronu i ambony to najprostszy sposób pomnażania nieszczęść. Kiedy tymczasem dla chrześcijanina wzajemne powiązania Kościoła i państwa sprowadzają się do odpowiedzialności za los każdego bez wyjątku człowieka. Obliguje nas do tego społeczna nauka Kościoła, a przede wszystkim Ewangelia. Jednak wspominając najistotniejsze wydarzenia z życia Jezusa, niewiele, jeśli w ogóle, mówimy o roli, jaką odegrali politycy – również ci w sutannach, jak byśmy dzisiaj powiedzieli.

I tak, Poncjusz Piłat, dowiedziawszy się podczas przesłuchania, że Jezus jest poddanym Heroda Antypasa, postanawia to wykorzystać do podreperowania nadwyrężonych stosunków dyplomatycznych z tymże. Przekazuje więc podsądnego Herodowi, a ten, jako wytrawny dyplomata, w mig pojmuje, o co namiestnikowi cezara chodzi, i wysyła Jezusa z powrotem do Piłata, co znaczyło, że przyjmuje propozycję ugody. W rezultacie od „tego dnia Herod i Piłat stali się przyjaciółmi, wcześniej bowiem byli dla siebie wrogami” – mówi Łukasz.

Podobną polityczną rozgrywkę prowadził arcykapłan Kajfasz z Sanhedrynem. Widząc, że Jezus cieszy się coraz większą popularnością, zaczął się obawiać utraty władzy. On sam i jego zwolennicy bali się, że Jezus może wzniecić kolejne anty­rzymskie powstanie, dlatego postanawiają Go unieszkodliwić. Sprzeciwiających się takiemu rozwiązaniu najwyższy kapłan strofował: „Wy nic nie rozumiecie. Nie bierzecie także pod uwagę tego, że będzie korzystniej, jeśli jeden człowiek umrze za lud, niż gdyby miał zginąć cały naród” – czytamy w Ewangelii Jana. Ta zwodnicza zasada: „Będzie korzystniej” do dzisiaj funkcjonuje.

Timothy Snyder pisze: „Kiedy przywódcy polityczni dają negatywny przykład, wynikające z etyki zawodowej zobowiązania do właściwego postępowania nabierają dodatkowego znaczenia. Trudno jest zniszczyć państwo prawa bez prawników lub urządzić procesy pokazowe bez sędziów. Reżimy autorytarne potrzebują posłusznych urzędników, a dyrektorzy obozów koncentracyjnych poszukują biznesmenów zainteresowanych tanią siłą roboczą”.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 28/2021