Tajna misja pilota Trimble’a

Rok 1945 dla Europy Wschodniej nie był faktycznym końcem wojny.

14.05.2016

Czyta się kilka minut

Sowieci, wyzwalając Polskę z niemieckiej okupacji, pomimo oficjalnego sojuszu z aliantami błyskawicznie zajmowali miejsce wcześniejszych okupantów. Prawda dla Polaków banalna nie jest jednak czymś powszechnie wiadomym na świecie. Być może dlatego historia amerykańskiego pilota, który niemal w pojedynkę ratował zachodnich jeńców, pozostawionych przez Sowietów na pastwę losu, okazała się w USA czymś szokującym. Opowieść zapisana na kartach książki-opowieści „Ocalić jeńców!” budzi niedowierzanie – choćby przez prosty fakt, że o mały włos nikt by o niej nie usłyszał...

A jest o czym czytać. Oto syn pilota, wojennego weterana z 8. Armii Powietrznej USA, wpada na trop zapomnianej misji ojca, kapitana Roberta M. Trimble’a. Zwykły pilot boeinga B-17 Latającej Fortecy w podróży przez pół świata zostaje wysłany do dzierżawionego przez Amerykanów od Rosjan lotniska w Połtawie (dziś Ukraina), aby sprowadzać uszkodzone amerykańskie maszyny, biorące udział w nalotach na III Rzeszę (chodziło o to, że uszkodzonym maszynom czasem łatwiej było lądować za sowieckim frontem, niż wracać nad Niemcami do baz w Anglii).

W rzeczywistości, o czym sam dowiaduje się ze zdziwieniem, jego zadanie jest inne. Działając pod przykrywką, ma być ostatnią nadzieją dla tych, którzy po odbiciu obozów na terenie okupowanej Polski nie mogli znaleźć drogi do domu, a przez Stalina traktowani byli jak potencjalni szpiedzy. „Amerykanie straszliwie dmuchali wtedy na zimne i zamiast trzymać z własnymi ludźmi, woleli nie drażnić Stalina” – mówi dziś w rozmowie Lee Trimble, syn kapitana Roberta Trimble’a. To ciekawa i niejednoznaczna historia o tym, jak w świecie politycznych gier jeden człowiek może coś zdziałać – nawet wtedy, gdy kłody pod nogi rzucają mu jego właśni dowódcy. ©

LEE TRIMBLE, JEREMY DRONFIELD, „OCALIĆ JEŃCÓW! TAJNA MISJA AMERYKAŃSKIEGO PILOTA W OKUPOWANEJ PRZEZ SOWIETÓW POLSCE”, Rebis, Poznań 2016

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2016