Szyszki ministra Szyszki

„Unijni specjaliści nie potrafią odróżnić kornika od żaby” – powiedział „Rzeczpospolitej” minister Jan Szyszko pytany o wycinkę starodrzewów w Puszczy Białowieskiej.

07.08.2017

Czyta się kilka minut

 / TA. GOTFRYD
/ TA. GOTFRYD

Już sam fakt, że do takiej rozmowy doszło, jest wart odnotowania: Szyszko przyzwyczaił nas do występów wyłącznie w mediach, które działania rządu adorują („tam nie ma tego rodzaju informacji, o które się pani pyta” – tłumaczył w marcu na konferencji prasowej). Kiedy więc naprzeciwko usiadł prawdziwy dziennikarz (1 sierpnia o godzinie 17; termin był nienegocjowalny), Szyszko usłyszał parę niewygodnych pytań.

I zamiast udzielić merytorycznych odpowiedzi, dał pokaz urzędniczej arogancji. Parokrotnie zbywał pytania o wycinkę, mówiąc o „działaniach ochronnych”. Można to interpretować dwojako: niewiedzą, o co trudno profesora nauk leśnych posądzać, lub przemilczeniem niewygodnej prawdy. Tymczasem jak podało Oko.press, 3 sierpnia, a więc już po wydaniu przez Trybunał Sprawiedliwości nakazu wstrzymania wycinki, ciężki sprzęt pracował w oddziale 250 Cf Nadleśnictwa Białowieża (80 metrów od najbliższej drogi, więc nie mogło być mowy o kwestiach bezpieczeństwa).

O puszczy trzeba rozmawiać, ale strona rządowa ustami Szyszki i dyrektora Lasów Państwowych Konrada Tomaszewskiego (o oponentach mówił w TVP, że z ich mózgów wymyto podstawowe wartości, jak te, że nie warto kochać się z kozą) sprowadza jakąkolwiek debatę na manowce. Zamiast rozmawiać, kreuje świat równoległy, w którym nie trzeba słuchać głosu nauki i instytucji międzynarodowych.

„Tylko w Polsce odpowiednio zarządzamy zasobami przyrodniczymi, mamy rolnictwo, łowiectwo i leśnictwo na wysokim poziomie” – mówi minister, który lubi powoływać się na niemal stuletnie doświadczenie polskich leśników (Lasy Państwowe powstały w 1924 r.). Ale bratając je z tak groteskową retoryką i ignorując decyzje Trybunału, paradoksalnie staje się dziś ich największym wrogiem. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz i pisarz, wychowanek „Życia Warszawy”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Opublikował książki „Hajstry. Krajobraz bocznych dróg”, „Kiczery. Podróż przez Bieszczady” oraz „Pałace na wodzie. Tropem polskich bobrów”. Otrzymał kilka nagród… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 33/2017