Reklama

Ładowanie...

Szkocja: czas działa na korzyść Nicoli Sturgeon

Szkocja: czas działa na korzyść Nicoli Sturgeon

20.01.2020
Czyta się kilka minut
L

Londyn odrzucił w minionym tygodniu wniosek z Edynburga o rozpisanie nowego referendum w sprawie niepodległości Szkocji. Premier Boris Johnson przypomniał, że Szkoci już raz wypowiedzieli się w tej sprawie, i że miało to być głosowanie „raz na całe pokolenie”. Faktycznie, w 2014 r. trochę ponad połowa mieszkańców Szkocji (55 proc.), którzy wzięli udział w tamtym referendum, zdecydowała, że kraj – mający dziś szeroką autonomię w obrębie Zjednoczonego Królestwa – pozostanie jego częścią. Jednak w międzyczasie coś ważnego się zmieniło: z końcem stycznia Wielka Brytania opuszcza Unię, podczas gdy większość Szkotów tego nie chce (co wyrazili w referendum brexitowym). Liczą, że jako niepodległe państwo będą mogli wrócić do Unii.

Zdaniem Nicoli Sturgeon, stojącej na czele szkockiego rządu autonomicznego, decyzja Johnsona jest nie do utrzymania, a Szkocja ma prawo decydować o sobie. Jak? Sturgeon wyklucza referendum bez zgody Londynu – Szkocji nie grozi więc powtórka z Katalonii. Natomiast może ona próbować powalczyć w sądzie. To jednak potrwa.

Nicola Sturgeon chciała, by referendum odbyło się w drugiej połowie 2020 r. Teraz to już niemożliwe. Paradoksalnie jednak swoją bezceremonialną odmową Johnson wyświadczył jej przysługę – bo choć poparcie dla niepodległości w Szkocji rośnie, to wciąż nie na tyle, by jej zwolennicy mogli być pewni zwycięstwa w głosowaniu. Czas działa na ich korzyść – zwłaszcza jeśli pojawią się odczuwalne negatywne skutki brexitu. ©

Autor artykułu

Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]