Święta od ciemności

"Po co się tak męczę? Jeśli nie ma żadnego Boga, nie ma również duszy; także Ty, Chryste, nie jesteś prawdziwy, pisała Matka Teresa w 1956 r. 23 lata później było podobnie: "Nie ma we mnie żadnej wiary, żadnej. Żadnej miłości, żadnego celu. Mam w sobie ciszę i pustkę. Do amerykańskich księgarń trafił zbiór wyznań Matki Teresy o ciemności, której doświadczała przez ponad pół wieku.

04.09.2007

Czyta się kilka minut

fot. KNA-Bild /
fot. KNA-Bild /

Zdarzyło się to 10 września 1947 r. 36-letnia siostra Teresa (podówczas loretanka) po wyczerpującej pracy w Darjeeling udała się na polecenie przełożonych na wypoczynek w Himalaje. W drodze powrotnej przemówił do niej Jezus: "Przyjdź, bądź moim światłem". Matka Teresa opowiedziała o tym lokalnemu arcybiskupowi Ferdynandowi Périer. Ten początkowo był sceptyczny, jednak listy Teresy ujęły go swoim niecierpiącym sprzeciwu uporem, a ich treść dowodziła niepodważalnej więzi zakonnicy z Bogiem. Po konsultacji z Watykanem abp Périer zezwolił Matce Teresie na kontynuowanie jej "powołania w powołaniu" poza dotychczasowym zgromadzeniem. Od tamtej pory Matka Teresa przestała słyszeć głos Jezusa i czuć Jego obecność. Światło, które miała nieść, okazało się dla niej wieloletnią ciemnością.

Myśli niczym noże

"Przyjdź, bądź moim światłem" - tak brzmi tytuł zbioru listów, opracowany przez wieloletniego spowiednika Matki Teresy ks. Briana Kolodiejchuka. "Jakże wielkie tortury samotności, jak długo moje serce będzie tak cierpieć?" - zastanawia się w nich zakonnica. "Tak wiele pytań bez odpowiedzi żyje we mnie, bojącej się, by je odkryć, z powodu bluźnierstwa. Jeżeli jesteś, Boże, proszę, wybacz mi. Kiedy staram się wznieść moje myśli do Nieba, to jest tam taka pustka, że myśli te wracają do mnie niczym noże i ranią moją duszę. Mówią mi, że Bóg mnie kocha, ale rzeczywistość pełna ciemności, zimna i pustki, jest tak wielka, że nic nie potrafi poruszyć mojej duszy. Czy zrobiłam błąd, poddając się ślepo głosowi Świętego Serca?".

,, Panie mój, Boże, kim jestem, żeś mnie opuścił? - pyta gdzie indziej zakonnica. - Byłam dzieckiem Twojej Miłości, a teraz zostałam tą najbardziej znienawidzoną: tą, którą odrzuciłeś jako niechcianą, niekochaną. Wołam, trwam przy Tobie, pragnę, a tu nie ma Nikogo w odpowiedzi. Nikogo, przy Kim mogłabym trwać: nie, Nikogo. Opuszczona... Gdzie jest moja wiara? Nawet głęboko we mnie nie ma nic prócz pustki i ciemności. Mój Boże, jak bardzo bolesny jest ten nieznany ból: nie mam wiary. Nie śmiem wypowiedzieć słów i myśli, które kłębią się w moim sercu. I one sprawiają, że cierpię na niewypowiedzianą agonię".

Do abp. Périera, który wcześniej wstawił się za nią w Watykanie:,, Proszę, pomódl się za mnie, abym nie zepsuła Jego pracy i żeby nasz Pan mógł mi się ukazać; jest we mnie tak tragiczna ciemność, jakby wszystko było umarłe. Było tak od momentu, kiedy zaczęłam »tę pracę«". Arcybiskup uspokoił ją, pochwalił osiągnięcia. Ale Matce Teresie to nie wystarczyło. Jedyny Głos, który mógłby ją ukoić, musiał pochodzić od Pana.

Nie mam Jego

Ból i męka - najważniejsze dla niej momenty w życiu Jezusa - stały się jej życiem. Świat postrzegał ją jako osobę promieniującą wiarą, zarażającą uśmiechem i dobrocią. Mówiła: "Chrystus jest w naszych sercach, Chrystus jest w biednych, których spotykamy, Chrystus jest w uśmiechu, który dajemy i który utrzymujemy". Wewnątrz doświadczała jednak odtrącenia i pustki w miłości. "Im bardziej go pragnę - tym mniej jestem upragniona", pisała w 1955 r. do Périera. Kiedy w latach 60. otrzymała na Filipinach prestiżową nagrodę za działalność społeczną, powiedziała: "To nic dla mnie nie znaczy, ponieważ nie mam Jego".

Wszystkie te słowa okazały się doskonałą pożywką dla osób niechętnych Kościołowi. Mówi się o zawirowaniach wokół procesu kanonizacyjnego i o tym, że wyznania Matki Teresy świadczą o nieistnieniu Boga. Jednak sama misjonarka tak nie myślała. W 1961 r. pisała do jednego ze swoich spowiedników, ks. Neunera: ,,Nie mogę wyrazić w słowach wdzięczności, którą uzyskałam przez twoją dobroć do mnie. Po raz pierwszy od lat zaczęłam kochać tę ciemność. Teraz wierzę, że jest to część małej, bardzo małej cząstki ciemności i bólu Jezusa na ziemi. Nauczyłeś mnie to akceptować jako duchową stronę pracy. Dzisiaj poczułam prawdziwie głęboką radość, że Jezus nie może już więcej doświadczać agonii, ale że chce doświadczać jej we mnie".

Matka Teresa być może zaczęła rozumieć Boży zamysł swojego cierpienia: że ów brak miłości i ciągła za nią tęsknota jest tak naprawdę jej najgłębszym wyrazem. W ten sposób wątpienie staje się paradoksalnie najszczerszym aktem wiary, a poczucie braku - najwierniejszym obrazem Istnienia. Kard. Julian Herranz, członek Kongregacji do Spraw Świętych tłumaczy, że momenty zwątpienia zdarzały się największym świętym:

św. Janowi od Krzyża i apostołowi Piotrowi. Sam Chrystus pytał na krzyżu: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił".

***

Założycielkę Misjonarek Miłości uważa się za świętą bliską ludzi: to bliźnim poświęcała cały swój czas i energię. Po śmierci stała się im jeszcze bliższa: nie tylko umierającym i najuboższym ciałem, ale i tym ubogim duchem. Poszukującym, niewierzącym, a także głęboko wierzącym. Pisała: ,,Jeżeli kiedykolwiek zostanę świętą, to z pewnością będzie to święta od ciemności. Będę ciągle nieobecna w niebie, aby zapalać światło w tych, których trapi ciemność na ziemi".

Fragmenty listów Matki Teresy, opublikowanych w ostatnim numerze tygodnika "Time", przełożyła autorka.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2007