Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Obdarzony został wyjątkowymi atrybutami. Jest istotą stworzoną na podobieństwo Boga. Nie powiedział Pan tym razem, jak w innych przypadkach zadowolony ze swojego dzieła, że jest dobre. Ale na koniec dnia szóstego rzekł: „I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre” (Rdz 1, 31). Człowiek zamknął dzieło Stworzenia i tak powstała harmonijna całość. Powstał Bogu podobny weganin, któremu Pan kazał spożywać jedynie rośliny. Władcza rola Homo sapiens nad zwierzętami została jednoznacznie ograniczona. Nie było tu miejsca na polowania i na krwisty befsztyk. Taki był plan Boga. Wszystko zmieniło się po potopie, ale to już całkiem inna historia. Człowiek jako jedyna z istot ożywionych otrzymał też szczególne dary: dar mowy, planowania, tworzenia, autorefleksji, kontemplacji oraz troski o ludzi i zwierzęta. Był istotą wyprostowaną. Stał na ziemi, stał przed Bogiem. Górował nad resztą Stworzenia.
Druga opowieść o stworzeniu zaczyna się inaczej. Jeszcze rośliny nie wzeszły z ziemi, ziemia była sucha. Bóg nie spuścił deszczu i „nie było człowieka, by uprawiał rolę” (2, 5). Wynika z tego, że od zawsze istniały zarodki roślin. Potrzebowały tylko warunków, by się rozwinąć. Potrzebny był człowiek, by służył ziemi. Wszystko czekało gotowe do wegetacji i rozwoju. Nasycił ziemię wilgocią i dopiero wtedy „ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą”.
Wpisany jest w kondycję ludzką dualizm. Ma on w sobie coś z niższego świata: proch ziemi, i wyższego: tchnienie Boże. Nie jest stworzony na podobieństwo Boga i nazwany został Adam, co pochodzi od adamah, „ziemia”, a to oznacza też „czerwony”. Właśnie od tego słowa pochodzi określenie „krew”. Powstaje nie w opozycji do świata, ale dla świata, który czeka na jego pojawienie i wymaga jego obecności do uprawiania ogrodów. Pierwszym z nich jest Eden otoczony czterema rzekami.
Powstaje prosta istota, której dane jest proste pracowite życie. Zdaje się być bardziej dziecku niż Bogu podobny. Nie dana mu jest jeszcze mowa. Nie są mu od zarania dane pycha, próżność, autorefleksyjność i moralność. Nie ma planów i tym samym nie wie, czym jest niespełnienie. Zdaje się nie bać śmierci i nie ma potrzeb erotycznych. Prowadzi życie samotne, bez poczucia swej osobności i samotności. Sama ziemia zdaje się w swej hojności dawać człowiekowi wszelkie dobra. Niczym dobra matka służy nam karmiąc i pojąc. Świat zdaje się nieskończonym ogrodem. Niczego tu człowiekowi nie brakuje. Możemy tylko tęsknić do dzieciństwa ludzkości, do tego stanu niewinności i naturalnego dobra. ©