Stan strachu

Oto film o narastającej paranoi, która dotyka społeczeństwo trawione nieufnością. W takim świecie uratowanie bezpańskiego psa urasta do rangi małego prywatnego aktu wolności.

20.06.2016

Czyta się kilka minut

Mehmet Ozgur jako Kadir i Berkay Ates jako Ahmet / Fot. GUTEK FILM
Mehmet Ozgur jako Kadir i Berkay Ates jako Ahmet / Fot. GUTEK FILM

Było o tym głośno i przed piłkarskim Euro na Ukrainie, i przed olimpiadą w Soczi: w celu „oczyszczenia” miast na masową skalę zabijano żyjące tam bezpańskie psy. Mniej więcej w tym samym czasie węgierski reżyser Kornél Mundruczó w filmie „Biały Bóg” stworzył mroczną fantazję o współczesnym Budapeszcie, gdzie drakońskie prawo przeciwko czworonogim mieszkańcom doprowadza w końcu do psiej rewolty. Totalitarna metafora często przybiera zwierzęce kształty, by wspomnieć tylko słynną powieść George’a Orwella „Folwark zwierzęcy”. Dlatego gdy w filmie „Blokada” służby porządkowe Stambułu strzelają do ulicznych psów, trudno widzieć w tym coś innego niż polityczną aluzję.

„Turcja jest więzieniem” – to pierwsza myśl, jaka nasuwa się podczas oglądania filmu Emina Alpera, choć bezpośrednich odniesień do tureckich realiów raczej w nim niewiele. Akcję „Blokady” trudno też jednoznacznie umiejscowić w czasie. Atmosfera strachu i wzmożonego nadzoru może kojarzyć się z przewrotami wojskowymi, które naznaczyły XX-wieczną historię tego kraju, choć obecność nowoczesnych gadżetów wskazuje, iż rzecz dzieje się bardziej dziś niż wczoraj. Albo jest ponurą wizją całkiem niedalekiej przyszłości.

W poszukiwaniu bliżej nieokreślonych rebeliantów rząd przejmuje nad krajem militarną kontrolę. Kiedy Kadir wychodzi na wolność po 20 latach odsiadki, Stambuł jest miastem zdewastowanym, pogrążonym w chaosie, rozdartym przez totalitarną władzę na „terrorystów” i „swoich”. Funkcjonariusze systemu proponują więźniowi zwolnienie warunkowe w zamian za tajną współpracę. Jako sortujący odpadki śmieciarz ma wykrywać ślady substancji wybuchowych. Lecz obwąchiwanie dotyczy nie tylko samych śmieci. W rodzinnych stronach na przedmieściach Stambułu Kadir ma za zadanie inwigilować swoich sąsiadów.

Każdy może być podejrzany o powiązania z terrorystyczną siatką. Bohater węszy więc po okolicy, a jednocześnie próbuje odbudować relację z młodszym bratem Ahmetem, który był jeszcze dzieckiem, kiedy Kadir trafił za kratki. Dziś Ahmet pracuje dla miasta jako uzbrojony w strzelbę hycel. Stosując bardzo kameralne oświetlenie, turecki reżyser, autor nagradzanego filmu „Za wzgórzem” (2012), opowiada o kraju, który w imię wojny z lokalnym terroryzmem rozpętuje terror państwowy. „Blokada” nie epatuje jednak obrazami dosłownej przemocy wobec ludzi – to właśnie liczne sceny z polowań na psy mówią najwięcej o odczłowieczeniu systemu. Wojna domowa nie toczy się na ulicach, pominąwszy telewizyjne migawki czy odległe kanonady.

Wszystko, co najgorsze, rozgrywa się w głowach bohaterów: u Kadira, którego troska o brata i lęk przed powrotem do więzienia stopniowo popycha w szaleństwo, i u Ahmeta, który potajemnie przygarnia pod swój dach postrzelonego kundla i żyje w panicznym strachu, iż wykrycie tego faktu przez władzę odbierze mu jedynego przyjaciela. „Blokada” to film o narastającej paranoi, która dotyka społeczeństwo trawione nieufnością. Alper pokazuje świat, w którym powszechny brak zaufania nawet dobrym intencjom nadaje czasem przeciwny wektor – kompromituje je i wyszydza. W takim świecie uratowanie bezpańskiego zwierzaka urasta do rangi małego prywatnego aktu wolności. Kiedy nadgorliwy Kadir kupuje na ulicznym bazarku starą maszynę do pisania i zaczyna wystukiwać na niej pierwsze donosy, zdaje się, że „Blokada”, film poniekąd także o męskiej frustracji seksualnej, będzie turecką wersją „Życia na podsłuchu”. Alper wybiera jednak inną drogę. Przepuszcza wszystko przez dwa obłąkane umysły, zamazując granicę między projekcją a światem realnym.

Ta podwójnie schizofreniczna perspektywa wprowadza do filmu narracyjne zamieszanie i nie pozwala umościć się w obiektywnej rzeczywistości. Czy taka krytyka systemu totalitarnego nie odbywa się nazbyt okrężną drogą? Wszak główne jej ostrze skierowane jest przede wszystkim do wewnątrz. Wierci w uszach, gdy w mieszkaniu rozbrzmiewa obsesyjnie dzwonek do drzwi, wbija się w serce niewydarzonego agenta, gdy ten uświadamia sobie, że zaplątał się we własne sieci. Ambicje reżysera są jednak dobrze wyważone. Łącząc ze sobą los ludzi i zwierząt, twórca nagrodzonego w Wenecji filmu przede wszystkim odtwarza na ekranie wszechobecny stan strachu. I poprzez ten strach opowiada o tym, jak aparat państwowy pod hasłami bezpieczeństwa i naprawy uwięził obywateli w ich własnych głowach. ©

BLOKADA (ABLUKA) – reż. Emin Alper. Prod. Francja/Katar/Turcja 2015. Dystryb. Gutek Film. W kinach od 24 czerwca.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2016