Sprawa nas wszystkich

Zasady niezawisłości sędziów i niezależności sądów są uznawane za kardynalne zasady państwa prawa. Jednym z gwarantów owej niezawisłości jest kadencyjność, chroniąca sędziów przed fluktuacjami politycznymi.

09.07.2018

Czyta się kilka minut

Ks. Adam Boniecki / fot. Maciej Zienkiewicz /
Ks. Adam Boniecki / fot. Maciej Zienkiewicz /

Nie przypuszczam, by odesłanie na emeryturę pierwszej prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf wywołało taki efekt, jaki w roku 1980 wywołało zwolnienie z pracy (pięć miesięcy przed osiągnięciem wieku emerytalnego) Anny Walentynowicz, suwnicowej ze Stoczni Gdańskiej. Wprawdzie wątpię, że do przekonania opinii publicznej wystarczyło błyskotliwe porównanie sporu o SN do kłótni dzieci okładających się w piaskownicy łopatkami, ale być może argumentacja sprawujących władzę („jest nowa ustawa o wieku emerytalnym sędziów SN. Trudno, wszyscy jej podlegają. Sędziowie zresztą mogą poprosić pana prezydenta RP o zatrzymanie ich w pracy... jeśli nie poproszą, to niech się nie dziwią”) do ludzi trafia. Lubimy takie równające wszystkich slogany. „Bo o co u licha chodzi tej całej Gersdorf?” – pytają. I tak za niecałe półtora roku skończy się jej kadencja, prezydent się zgodził, by jej obowiązki tymczasem pełnił wskazany przez nią sędzia Józef Iwulski. Mogła zresztą poprosić prezydenta o pozostawienie jej w SN do końca kadencji...

Tylko dlaczego polskie i zagraniczne autorytety prawnicze czepiają się naszych dobrych zmian w sądownictwie? Dlaczego Unia Europejska dopatruje się w nich zagrożenia czy wręcz naruszenia praworządności? A może to po prostu „kasta prawników” broni swoich przywilejów? Co zaś do Unii Europejskiej, to coraz skuteczniej w serca chętnie korzystających z dobrodziejstw Unii Polaków sączy się podejrzliwość wobec niej, a nawet strach przed nią. Co z tego, że UE wydobyła nas z postpeerelowskiej zapaści, skoro czyha na naszą suwerenność?


CZYTAJ TAKŻE

Dariusz Zawistowski, prezes Izby Cywilnej Sądu Najwyższego: Podważanie zaufania obywateli do sądów przekłada się na sposób, w jaki sędziowie potem wykonują swoje obowiązki.

Andrzej Stankiewicz: Gdy rok temu Jarosław Kaczyński chciał przejąć wymiar sprawiedliwości, srodze się zawiódł — tłumy wymusiły weta prezydenta. Dziś tłumów brak, więc szykuje sędziom piekło.

Paweł Bravo: 4 lipca 2018 r. skończył się w Polsce liberalizm. To zdanie jest równie buńczuczne, jak ów koniec komunizmu ogłoszony prawie 30 lat temu przez Joannę Szczepkowską.


Tymczasem wystarczy uważnie śledzić działalność pierwszej prezes SN, by zauważyć, że pani profesor Gersdorf jest osobą raczej skłonną do kompromisów niż szukającą awantur. Wygląda na to, że – choć niektórym ludziom trudno to pojąć – broniąc swej funkcji, pierwsza prezes Sądu Najwyższego nie walczy o własną władzę, własny fotel, prestiż, tytuł itp., lecz nadstawia głowę za sprawę pozornie abstrakcyjną i trudno uchwytną. Właśnie za praworządność.

Rzecz wyjaśnia uchwała Zgromadzenia Ogólnego SN, która stwierdza, że „usunięcie ze składu SN znacznej liczby sędziów jest oczywistym naruszeniem przez władzę ustawodawczą jednej z podstawowych gwarancji niezależności sądownictwa i w najbliższym czasie istotnie zakłóci normalne funkcjonowanie SN”. PiS nie ukrywa, że wprowadzenie nowej bariery wieku emerytalnego miało służyć wymianie sędziów zasiadających w SN, w pierwszej wersji wszystkich, w ostatecznej – jego części. A odwołanie się do prezydenta? Przypomina mi się zabawa z lat dziecinnych: „tysiąc koni przepuszczamy, a jednego zatrzymamy”.

Obecnie rządzący nie godzą się z zarzutem naruszenia konstytucji. Powołują się na art. 180 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej: „3. Sędzia może być przeniesiony w stan spoczynku na skutek uniemożliwiających mu sprawowanie jego urzędu choroby lub utraty sił. Tryb postępowania oraz sposób odwołania się do sądu określa ustawa. 4. Ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku. 5. W razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia”.

Można całą sprawę sprowadzić do sporu o interpretację tego artykułu konstytucji. Prawnicy zwracają jednak uwagę, że właściwa interpretacja litery wymaga zrozumienia ducha prawa. Wyraża go w tym przypadku punkt 1. cytowanego artykułu Konstytucji RP, który stwierdza lapidarnie: „Sędziowie są nieusuwalni”.

Zasady niezawisłości sędziów i niezależności sądów są uznawane za kardynalne zasady państwa prawa. Jednym z gwarantów owej niezawisłości jest kadencyjność, chroniąca sędziów przed fluktuacjami politycznymi. Nie wchodząc w szczegóły (omawiają je w tym numerze Paweł BravoAndrzej Stankiewicz), należy powiedzieć, że pierwsza prezes SN i 11 sędziów, którzy nie złożyli prośby o pozostanie w SN, walczą o respekt dla zasady niezawisłości.

Czy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zakończy ten spór? Przedstawiciele naszego rządu twierdzą, że TSUE sprawy w ogóle nie podejmie, bo w sprawach organizacji sądownictwa w krajach członkowskich orzekać nie może. Jednak Bruksela prawdopodobnie podejmie procedury: Komisja UE wskaże Polsce naruszenia prawa, Warszawa w ciągu miesiąca musi na nie odpowiedzieć. Po upływie tego czasu Bruksela może wystąpić do TSUE, który sprawę może przyjąć lub odrzucić.

Tak czy inaczej, sprawa dotyczy nas wszystkich. Jak w roku 1980 zwolnienie z pracy gdańskiej suwnicowej. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 29/2018