Smutek – radość

30.05.2022

Czyta się kilka minut

Zaprawdę, zapra­wdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość” – mówi Jezus do swoich uczniów na Ostatniej Wieczerzy (J 16, 20). Czy są to jedynie słowa równie koniecznej, co doraźnej pociechy, przygotowujące ich na dwa najbliższe dni? Słowa, które mają ich przeprowadzić do radości „Trzeciego Dnia”? Przetrzymać „smutek” Jego aresztowania, procesu, haniebnej śmierci i grobu? W nadziei (a nawet wręcz w pewności): „Będzie dobrze! Przecież sam to powiedział!”?

A może jednak to nie tylko doraźna, uprzedzająca pociecha (z polem widzenia obejmującym dwie doby)?

Może to ponowne sformułowanie normy – dyscypliny – ukrytej w błogosławieństwie: „Błogosławieni [jesteście] wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie” (Łk 6, 21) i „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni” (Mt 5, 4). I wtedy wcale nie chodzi o przetrwanie najbliższych 48 godzin, lecz o właściwe przejście przez całe życie – z perspektywą wieczności.

Czy nie jest tak, że rzeczywiste spotkanie z Bogiem dokonuje w naszym życiu odwrócenia porządku? Czy nie odkrywamy tego, jak dalece to, co „świat” uważa za słodkie, w naszych ustach (a jeszcze bardziej w naszych wnętrzach) pozostawia gorycz? I odwrotnie: to, co wszyscy uważają za gorzkie – w spotkaniu z Bogiem okazuje się słodkie? Czy nie jest tak, że to, bez czego inni często nie wyobrażają sobie życia, dostrzegamy w wierze jako zabójcze? I czy – odwrotnie – nie zdarza się aż nader często, że tam, gdzie wszyscy inni widzą śmierć, chrześcijanin widzi początek nowego życia?

Bóg odwraca porządek. Jakby stawiał nas i nasz świat na głowie. „Jakby” – ponieważ w rzeczywistości stawia go wreszcie na nogach, z głową wzniesioną do góry.

Błogosławieni – szczęśliwi – jesteście wy, którzy płaczecie. Ta odwrotność – ten nonkonformizm – czy to jedynie chęć zaznaczenia swojej odmienności?

Nie. Jezus mówi: to proces i ból rodzenia – „Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu – z powodu radości, że się człowiek na świat urodził” (J 16, 21).

Nie. Nie jesteśmy odwrotnością dla zasady. Nie jesteśmy z definicji sprzeciwem i protestem wobec każdego i wszystkiego. Chcemy dawać życie – jak Paweł: „dzieci moje, które rodzę ponownie, aż Chrystus się w was ukształtuje” (zob. Ga 4, 19).©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 23/2022