Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Cieszy mnie, że katolicy z husytami prowadzą dialog i że Watykan bada sprawę Husa. Jednak to wszystko jest dalece niewystarczające. XV-wieczny reformator krytykował doczesną władzę Kościoła, przekonywał, że Kościół stanowią wszyscy wierzący, a nie tylko hierarchia. To uczyniło go politycznym wrogiem ówczesnych kościelnych władców. Został spalony na Soborze w Konstancji 600 lat temu. Jedyną jego „winą” było to, że charakteryzował się ewangeliczną wrażliwością i wnikliwością, do której instytucja Kościoła dojrzewać musiała jeszcze ponad pięć wieków – do czasów Soboru Watykańskiego II. Pojawiają się kontrargumenty, że rehabilitacja Husa i potępienie działań Soboru w Konstancji byłyby czymś ahistorycznym. Mord jednak pozostaje mordem niezależnie od kontekstu historycznego i uwarunkowań politycznych. Jeżeli można go w jakikolwiek sposób usprawiedliwić, usprawiedliwić dałoby się także mord dokonany dwa tysiące lat temu na Golgocie. ©℗