Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Gdy podczas ostatniego synodu kardynałowie po raz pierwszy w sposób jawny zaczęli spierać się o problem komunii dla rozwiedzionych żyjących w ponownych związkach, wszyscy czekali na komentarz Franciszka. Papież nie odniósł się do meritum sporu – pochwalił jedynie dyskutujących za szczerość. Co jednak sam myśli?
Mogliśmy się o tym przekonać właśnie minionej niedzieli. Franciszek przypomniał, jak rozumie Ewangelię: „Jezus odpowiada na błaganie trędowatego bezzwłocznie i bez typowych zastrzeżeń, by zbadać sytuację i wszystkie ewentualne konsekwencje! Dla Jezusa liczy się przede wszystkim osiągnięcie zbawienia dalekich, (...) ponowne włączenie wszystkich do rodziny Bożej!”. Choć słowa nie ma o rozwodnikach, nie ulega dla mnie wątpliwości, że papież i ich zalicza do grona współczesnych wykluczonych. Homilia już została uznana za jedną z najważniejszych. Tymczasem jest po prostu wyrazistym streszczeniem adhortacji „Evangelii gaudium”.
©℗