Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W pierwszym wieku Klemens rzymski, trzeci następca św. Piotra (zm. ok. 100 r.) tak informował wiernych w Koryncie o pochodzeniu urzędu biskupiego: "W pełni świadomi, co przyniesie przyszłość, [apostołowie] wyznaczyli biskupów i diakonów, a później jeszcze dodali zasadę, że kiedy oni umrą, inni wypróbowani mężowie mają przejąć ich posługę".
Od początku więc biskup był tym, który utrzymuje swój Kościół w tradycji apostołów i w wierności Ewangelii. Dla Ireneusza z Lyonu (zm. 202) sukcesja biskupów stanowiła o tradycji prawdy głoszonej w danym Kościele. Czy widziano w nich następców apostołów? Niemiecki teolog Harald Wagner w ten sposób precyzuje pojęcie "sukcesji": "Kościół katolicki widzi w biskupach właściwie nie następców apostołów, lecz następców tych, których apostołowie ustanowili dla pełnienia służebnego urzędu (...). W miejsce apostołów wstępuje nie pojedynczy biskup, lecz »następcą« grona apostołów jest kolegium biskupów wraz z papieżem, jako następcą Piotra".
Taka była teologia. A praktyka? Dość szybko po władzę mianowania biskupów sięgnął cesarz. To on wręczał im pastorał i pierścień, on też nadawał dobra lenne. Wkrótce rozkwitła symonia (sprzedaż urzędu) i nepotyzm (mianowanie krewnych). Cóż, biskupstwo stało się pozycją w hierarchii majątkowej i społecznej. Do zmiany tej sytuacji zmierzała reforma zainicjowana przez papieża Grzegorza VII (zwana gregoriańską), prowadzona w wiekach XI i XII, a zmierzająca m.in. do uniezależnienia urzędów kościelnych od władzy świeckiej. Formalnie poprzedni etap zamknęła ugoda zwana "konkordatem wormackim" (1122): cesarz zrzekł się nadawania godności biskupich i wpływania na wybór papieża. Potwierdził to Sobór Laterański I (1123 r.), rozciągając zasadę na wszystkie kraje europejskie. Wybory biskupa przekazano kolegiom złożonym z członków kapituły katedralnej, zwanych kanonikami.
Papież Innocenty IV (1243-54), powołując się na swą "plenitudo potestatis", zaczął wprowadzać w miejsce wyboru biskupa przez kapitułę, własną nominację, co trwa do dziś. Także w imię tejże "plenitudo potestatis" Innocenty III (1198-1216), wbrew starożytnej i utrwalonej przez reformę gregoriańską zasadzie nierozerwalnego związku biskupa z jego diecezją, zaczął przenosić biskupów z jednej diecezji do innej.
***
Ten uproszczony zarys dziejów instytucji biskupstwa pomoże zrozumieć obecnie istniejący system biskupich nominacji. Według oficjalnych danych z 2005 r. biskupów w świecie było 4841 (późniejszych statystyk nie znalazłem, liczba jednak z pewnością nie uległa większym zmianom). Zważywszy różnorodność sytuacji rozsianych po całym globie lokalnych Kościołów, trudno nie zapytać o sposoby rozeznania i klucz doboru. Skąd papież, który rezerwuje sobie władzę nominowania biskupów (w Kościele łacińskim, bo we wschodnich istnieje większa autonomia synodów, do papieża należy zatwierdzenie ich wyboru) czerpie wiedzę o ewentualnych kandydatach?
Ogromną rolę w owym rozeznaniu odgrywają nuncjusze. Kodeks Prawa Kanonicznego wymienia wśród ich zadań proponowanie kandydatów na biskupstwo. "Gdy idzie o nominacje biskupów [do nuncjusza należy] przesyłanie lub proponowanie Stolicy Apostolskiej nazwisk kandydatów, jak również przeprowadzanie procesu informacyjnego odnośnie do kandydatów, z zachowaniem norm wydanych przez Stolicę Apostolską" (kan. 364,4). Kandydatury składane jako listy krajowe w rzymskiej Kongregacji ds. Biskupów pochodzą z poszczególnych metropolii i są odnawiane co trzy lata.
Każdy biskup zresztą może, niezależnie od listy krajowej, przedstawić własnych kandydatów. Kongregacja posiada więc spis duchownych episcopabilis, czyli tych, którzy zostali uznani za nadających się na urząd biskupi.
Gdy chodzi o nominację biskupa dla wakującej diecezji, np. w Polsce (podobnie jest gdzie indziej, tylko kraje misyjne mają swoje odrębne procedury), nuncjusz apostolski zwraca się do Rady Stałej Konferencji Episkopatu, do biskupów z danej metropolii, do rady kapłańskiej danej diecezji, do rady konsultorów diecezji i do osób cieszących się zaufaniem o podanie nazwisk kandydatów z uzasadnieniem i wyczerpującą charakterystyką. Spośród otrzymanych wybiera pięciu, których nazwiska pojawiają się najczęściej i których charakterystyki są najbardziej przekonujące. Nuncjusz przeprowadza badanie tych pięciu kandydatów, z nich wybiera trzech, których nazwiska przekazuje Kongregacji. Kongregacja przeprowadza swoje badania, może też wysunąć kandydata, który na otrzymanej liście nie figurował.
Badanie, o którym mowa, zwykle polega na rozesłaniu do godnych zaufania osób, które mają coś do powiedzenia na temat ewentualnego kandydata, szczegółowego kwestionariusza. Jest on opatrzony klauzulą "sub secreto pontificio": nawet o fakcie otrzymania owej ankiety nie wolno nikomu powiedzieć, kwestionariusza nie wolno kopiować, a oryginał należy odesłać wraz z odpowiedziami.
Ostateczny wybór należy do papieża. Może on mianować kogoś z proponowanej trójki, może kogoś całkiem innego. Po papieskiej decyzji nuncjusz pyta wybranego, czy wybór przyjmuje. Odmowy się zdarzają, choć raczej obowiązuje zasada, że "papieżowi się nie odmawia".