Sama sobie winna

Twórcy kampanii społecznej „Myślę, więc nie ślę” najwyraźniej nie pomyśleli.

13.02.2015

Czyta się kilka minut

Klatka z filmu promującego kampanię społeczną "Myślę, więc nie ślę" / YouTube /
Klatka z filmu promującego kampanię społeczną "Myślę, więc nie ślę" / YouTube /

Historia najczęściej wygląda tak: dziewczyna rozbiera się i robi sobie zdjęcie smartfonem, a potem wysyła je swojemu chłopakowi. Może dlatego, że ją poprosił. Może dlatego, że wszyscy tak robią i myśli, że powinna. Może wyczytała o tym w jakimś kobiecym piśmie, w artykule „50 seksownych tricków, które podkręcą twojego partnera”. A może po prostu lubi swoje ciało i chce sprawić przyjemność – sobie i chłopakowi. Mija jakiś czas, rozstają się. Albo raczej to ona się z nim rozstaje. On chce się zemścić. Sposób na zemstę jest prosty: opublikować jej nagie zdjęcia na Facebooku, Twitterze albo stronie z amatorskim porno. Następnego dnia wszyscy już widzieli. Została publicznie rozebrana. Nie może usunąć zdjęć, nie może się bronić: przecież każdy powie, że jest sama sobie winna. No bo po co było wysyłać?

W Anglii i Walii (gdzie od 1 stycznia 2012 do 1 lipca 2014 zgłoszono 149 podobnych przypadków) ta forma przemocy (nazywana revenge porn) została właśnie podciągnięta pod paragraf. Kto udostępnia publicznie intymne zdjęcia lub filmy drugiej osoby, dokonuje „wirtualnego gwałtu” i może trafić do więzienia na dwa lata.

Plakat kampanii społecznej Myślę, więc nie ślę przedstawiający młodą, półnagą kobietę robiącą sobie zdjęcie.

A jak jest w Polsce? W Polsce mamy artykuł 191a Kodeksu Karnego: „kto wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Nie potrzeba więc kampanii legislacyjnej. Za to właśnie ruszyła kampania społeczna, przeprowadzona przez Fundację Dzieci Niczyje pod hasłem „Myślę, więc nie ślę”. W miastach pojawiły się billboardy, w telewizji i internecie emitowany jest 30-sekundowy spot. Sprawnie zmontowany klip przedstawia przykładową sytuację (bohaterką jest, zaznaczam, młoda kobieta, a nie gimnazjalistka) i jej konsekwencje. Oraz podaje dane: „Co dziewiąty nastolatek przesyła swoje nagie zdjęcia. I traci nad nimi kontrolę”.

Oczywiście, sexting wśród młodzieży może być uznany za zjawisko niepokojące. Tak jak niepokojące jest obniżenie wieku inicjacji seksualnej przy jednoczesnym braku edukacji. Ale akcja Fundacji Dzieci Niczyje to książkowy przykład złej kampanii w dobrym celu.

Bo jaki jest przekaz? „Wystarczyło pomyśleć! Następnym razem lepiej pomyśl, a nie cykaj sobie gołe fotki. Sama jesteś sobie winna”. „Myślę, więc nie ślę” znaczy także:  „myślę, więc nie ufam”. Zawiązując seksualne relacje, ludzie ufają, że ich intymność nie zostanie wykorzystana przeciwko nim. Według autorów kampanii takie założenie jest głupotą.

Wreszcie, na co zwróciła uwagę organizacja Hollaback! Polska, hasło to wpisuje się w typową dla „kultury gwałtu” praktykę obwiniania ofiar przemocy seksualnej. Znamy argumenty o za dużych dekoltach i za krótkich spódniczkach, wiemy, że prostytutki nie da się zgwałcić, a w Lesie Kabackim nie należy biegać po nocy. Teraz dowiedzieliśmy się, że dzielenie się aktami jest aktem głupoty.

Akcja Fundacji Dzieci Niczyje została objęta honorowym patronatem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Rzecznika Praw Dziecka. Ale czy podpisywanie się pod tak nieprzemyślanym hasłem stanowi honor dla państwowych instytucji?

Film promujący kampanię społecznę "Myślę, więc nie ślę":

Adres URL dla Zdalne wideo

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Absolwentka dziennikarstwa i filmoznawstwa, autorka nominowanej do Nagrody Literackiej Gryfia biografii Haliny Poświatowskiej „Uparte serce” (Znak 2014). Laureatka Grand Prix Nagrody Dziennikarzy Małopolski i Nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej,… więcej