Ręczne sterowanie

Rządząca Chinami elita nie jest monolitem: to układ frakcji i interesów na styku państwa i gospodarki. Kryzys może poddać próbie jego trwałość.

07.04.2009

Czyta się kilka minut

Niełatwo malować obraz Chin w czasie kryzysu. Gospodarka rośnie, rezerwy walutowe są gigantyczne, indeks giełdy w Szanghaju pnie się w górę, sytuacja wewnętrzna jest stabilna. Można by powiedzieć, że gdy innym idzie źle, chiński model się sprawdza, a świat, na czele z USA, prosi wręcz Chińczyków o większy udział w walce z kryzysem i przymyka oczy na inne problemy ("Prawa człowieka nie mogą stać na przeszkodzie w zwalczaniu globalnego kryzysu" - mówiła w Pekinie Hilary Clinton).

A jednak różowo nie jest. Władze są zaniepokojone. Na niedawnym Narodowym Kongresie Ludowym delegaci powtarzali wciąż, jak niepewne są czasy, i że dla utrzymania spokoju trzeba stymulować wzrost gospodarczy. Bo choć gospodarka rośnie, to o połowę wolniej niż rok temu, i nie wiadomo, czy uda się osiągnąć planowane 8 proc.

Tyle potrzeba, by wchłonąć 10 mln osób wchodzących co roku na rynek pracy.

Tymczasem Bank Światowy prognozuje dla Chin wzrost 6-procentowy. Plajta tysięcy firm po załamaniu eksportu pozbawiła pod koniec 2008 r. pracy 20 mln ludzi. Rząd twierdzi, że większość z nich znów pracuje, ale zagraniczni dziennikarze piszą, że w miastach widocznie wzrosła liczba mężczyzn szukających pracy, że słyszy się o zamieszkach pod urzędami zatrudnienia, a bezrobotni przybysze ze wsi śpią na ulicach.

Gdy więc kraje Zachodu deliberują, czy użyć pieniędzy podatników dla ratowania firm, w Chinach decyzją władz partyjnych otwiera się po prostu państwową kasę i tłoczy pieniądze do gospodarki. O upadłości wielkich firm nie ma w ogóle mowy. Nawet sądy troszczą się o koniunkturę: pewien właściciel przedsiębiorstwa, który dokonał malwersacji, zostanie ułaskawiony pod warunkiem, że utrzyma u siebie zatrudnienie.

Już w listopadzie 2008 r. Pekin przygotował pakiet stymulacyjny o wartości 586 mld dolarów. Jedna trzecia kwoty pochodzi z rządowej kasy, reszta np. z banków, którym polecono wypłacić pieniądze. Większość pakietu przeznaczona jest na budowę infrastruktury, głównie na prowincji. 15 chińskich miast już zaczęło, a dalszych 12 planuje budowę linii metra. Są też pieniądze na pobudzanie konsumpcji: podwyższono pensje nauczycielom, emerytury, rozdaje się bony konsumpcyjne, obniżono podatki m.in. od sprzedaży aut. 120 mld dolarów kosztować ma powszechny system ubezpieczeń zdrowotnych, który powstanie w ciągu 3 lat. Z tych między innymi powodów, mimo słabszej koniunktury, Chińczycy się nie buntują. Wielu pamięta jeszcze głód i chaos rządów Mao; czują, że teraz jest jednak dużo lepiej.

Ale kredyt zaufania nie jest dany władcom raz na zawsze. Ryzyko konfliktu tkwi też na szczytach władzy: rządząca elita nie jest technokratycznym monolitem, to pogmatwany układ frakcji i interesów na styku państwa i gospodarki, którego spójność zapewnia stały przepływ pieniądza.

Dłuższy kryzys podda próbie trwałość tego układu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Specjalizuje się w tematyce Azji Południowo-Wschodniej, mieszka po części w Japonii, a po części w Polsce. Stale współpracuje z „Tygodnikiem”. W 2014 r. wydał książkę „Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima”. Kolejna jego książka „Hongkong. Powiedz,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2009