Przebudzenie noblisty

Przed dekadami Mario Vargas Llosa powtarzał, że każda strona z jego książek została napisana dziesięć razy, i to było widać w gęstości i dopracowaniu tej prozy. Wydając swoją drugą powieść, „Zielony dom” (1966), pisarz kategorycznie zaprotestował, kiedy redakcja barcelońskiego wydawnictwa chciała usunąć liczne peruwianizmy i dopasować jego styl do hiszpańskich uzusów. Jednak od lat jego frazy sprawiały wrażenie pisanych ze zbytnią łatwością. Pisarz wyznaje w wywiadach, że chętnie sięga teraz do słownika panamerykańskiej hiszpańszczyzny, żeby unikać słów i wyrażeń niezrozumiałych dla czytelników z innych krajów.
Jego ostatnie powieści nie porywały: może i sprzedaż utrzymywała się na niezłym poziomie, ale już ton recenzji daleki był od niegdysiejszych peanów. Dlatego „Burzliwe czasy”, które ukazały się w oryginale w zeszłym roku i właśnie trafiają do polskiego czytelnika w...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]