Prywatność kardynała

"To miejsce to cud" - powiedział po wizycie w Medziugorju kard. Christoph Schönborn, arcybiskup Wiednia. "W tego rodzaju przypadkach może działać ręka szatana" - ripostował kard. José Saraiva Martins, emerytowany prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

19.01.2010

Czyta się kilka minut

Sprawa Medziugorja

"Ukazywania się" Matki Bożej w Medziugorju zaczęły się w 1981 r. i trwają do dzisiaj. Od lat ciągną tam pielgrzymki z całego świata. Duchową opiekę nad sześcioma "widzącymi" i sanktuarium sprawują franciszkanie.

Bp Pavao Žanić, w latach 80. ordynariusz Mostaru, fenomen Medziugorja początkowo traktował życzliwie. W 1984 r. zmienił stanowisko, gdy specjalna komisja zbadała treść "objawień". Odrzucił ich autentyczność, uznając je za sprzeczne z doktryną Kościoła. W 1991 r. sprawą zajął się episkopat Jugosławii. Biskupi werdykt nawiązywał do subtelnego teologicznego rozróżnienia: constat de non supernaturalitate ("jest pewne, że to nie jest nadprzyrodzone"), constat de supernaturalitate ("jest pewne, że to jest nadprzyrodzone"), non constat de supernaturalitate ("nie jest pewne, że to jest nadprzyrodzone"). W odniesieniu do Medziugorja biskupi opowiedzieli się za ostatnią zasadą, a stanowisko to powtórzyła w latach 1996-97 Kongregacja Nauki Wiary, konkludując, że "nie należy organizować oficjalnych pielgrzymek, tak parafialnych, jak diecezjalnych, do Medziugorja, rozumianego jako miejsce autentycznych objawień maryjnych". Skoro jednak do sanktuarium przybywają wierni - dodano - trzeba im zapewnić opiekę duszpasterską.

W 1997 r. w sprawie "fenomenu Medziugorja" wypowiedział się bp Perić, następca bp. Žanicia. Uznał za pewne, że objawienia nie są nadprzyrodzone. Hierarcha wziął pod uwagę - jak stwierdził - "gorszące nieposłuszeństwo [»widzących«, ich przewodników duchowych, księży i wspólnot wobec władzy kościelnej - J. M.] związane z tą sprawą, kłamstwa pojawiające się w ustach »Madonny«, niezwykłe powtórzenia orędzi od ponad 16 lat, dziwny sposób, w jaki »kierownicy duchowi« prowadzą tzw. »widzących« przez świat, czyniąc im reklamę, a także fakt, że »Madonna« zjawia się na »niech się stanie« widzących". Zadeklarował jednak otwartość na wszelkie badania podejmowane przez Stolicę Apostolską.

W listopadzie ub.r. kard. Vinko Puljić, przewodniczący episkopatu Bośni i Hercegowiny, powiedział, że biskupi tego kraju przyjmują werdykt bp. Žanicia o niezgodności "objawień" z nauczaniem Kościoła. "Doktrynalna kwestia fenomenu Medziugorja jest rozwiązana - powiedział - ale jego duszpasterskie znaczenie musimy wciąż brać po uwagę. W miejscach, gdzie ludzie spotykają się na modlitwie, Bóg udziela swego błogosławieństwa. Dlatego winniśmy ostrożnie badać wszystkie strony tego fenomenu".

Sprawie poświęciliśmy "Temat Tygodnika" w "TP" nr 45/09.

Kard. Schönborn deklarował, że jego obecność w Medziugorju (od 28 grudnia do 1 stycznia) będzie "całkowicie prywatna". Stała się jednak całkowicie publiczna - za sprawą mediów, ale też wypowiedzi samego hierarchy oraz krytyki ze strony kard. Saraivy i bp. Ratka Pericia, ordynariusza diecezji Mostar, gdzie leży sanktuarium. Bp Perić, znany z krytycznego stosunku do tamtejszych "objawień", wytknął austriackiemu purpuratowi, że nie raczył wcześniej poinformować go o swojej wizycie. Kościelna etykieta wymaga, by biskup jednej diecezji, zamierzający udać się na teren innej, zwrócił się w tej sprawie do jej gospodarza. Następnie oświadczył: "niektórzy wierni uznali obecność w Medziugorju kardynała, członka Kongregacji Nauki Wiary, za potwierdzenie autentyczności »objawień«".

Kardynał kontra kardynał

Kard. Schönborn spotkał się z "widzącymi", był na Górze Objawień, gdzie udał się z jedną z nich, Mariją Pavlović, i na Górze Krzyża, prowadził adorację w świątyni, a w noc sylwestrową z setką księży odprawił Mszę w kościele św. Jakuba. A wszystko w świetle jupiterów. Po powrocie, w rozmowie z dziennikiem "Il Resto di Carlino" powiedział: "Papież (...) odwiedził wiele maryjnych świątyń i myślę, że pewnego dnia mógłby przybyć nawet tutaj". Fenomen Medziugorja - stwierdził - należy "oddramatyzować" i włączyć do normalnego duszpasterstwa Kościoła. Tu - podkreślił - chodzi o żywą wiarę w Chrystusa, o modlitwę, Eucharystię, o przeżywaną na co dzień miłość bliźniego, o umocnienie wiary.

Purpurat na łamach chorwackiego dziennika "Večernji List", zaznaczając, że przyjmuje stanowisko Stolicy Apostolskiej na temat objawień w Medziugorju, wskazywał na owoce, jakie tam się rodzą: powołania kapłańskie, grupy modlitewne, nawrócenia i uzdrowienia. Powołując się na słowa Jezusa, że złe drzewo nie rodzi dobrych owoców, stwierdził: "Skoro [w Medziugorju] owoce są dobre, to i dobre musi być drzewo, które je wydaje". Jeszcze w sierpniu w Wiedniu - w obecności przybyłej tam Mariji Pavlović - powiedział: "Wielkim darem jest, że Matka Boża pragnie być tak blisko swoich dzieci. Ukazuje to w wielu miejscach na świecie. Od lat ukazuje to w bardzo bliski sposób w Medziugorju".

Kilka dni później krytycznie do wypowiedzi kard. Schönborna odniósł się kard. Saraiva. "Nawrócenia i uzdrowienia nie muszą być potwierdzeniem autentyczności objawień" - powiedział w rozmowie z włoskim portalem "Petrus". - W takich »objawieniach« jak w Medziugorju może działać szatan". Dodał jednak, iż "Bóg jest tak wielki, że wie, jak sprawić, by nawet zło służyło dobru ludzkości. W taki sposób można wytłumaczyć dobro, które wielu ludzi, jak mówią, tam otrzymuje".

O autentyczności objawień - podkreślił - będzie można mówić dopiero wtedy, gdy oficjalnie zatwierdzi je papież. Kościół natomiast, "szanując wrażliwość wielu wiernych, postępuje słusznie, nie spiesząc się z wyrażeniem opinii w tej sprawie".

Kard. Saraiva, mając na uwadze konflikt propagatorów Medziugorja z lokalnym ordynariuszem, podkreślił, że "Matka Boża nigdy nie zachęcałaby  do nieposłuszeństwa wobec biskupa, nawet gdyby postępował niesłusznie". Hierarcha wyraził też ubolewanie, że kard. Schönborn nie uprzedził o swych planach biskupa Mostaru.

Biskup kontra kardynał

Co do owoców, jakie rodzi "fenomen Medziugorja", bp Perić w specjalnym oświadczeniu na temat wizyty kard. Schönborna wymienił: bolesne nieposłuszeństwo biskupowi, generowanie podziałów w Kościele, świętokradcze sprawowanie sakramentów. Na przykład - stwierdził - na terenie diecezji Mostar dziewięciu byłych franciszkanów, wyrzuconych z zakonu, co potwierdziła Stolica Apostolska, dalej działa jako księża w uzurpowanych parafiach. "Chociaż rzekome objawienia w Medziugorju - czytamy w oświadczeniu - dają odpowiedź na najbardziej trywialne pytania ciekawskich ludzi, ani słowa nie ma w nich o tak poważnych nadużyciach, które uderzają w jedność naszego Kościoła lokalnego".

"Objawienia" nic nie mówią też o "nadużyciach wobec Eucharystii i Ducha Świętego", gdy - przykładowo - na zaproszenie franciszkanów, suspendowanych z zakonu i niesuspendowanych, Msze w niektórych parafiach sprawował pewien diakon z Kościoła starokatolickiego, uważający się za "arcybiskupa". "Wszystkie były nieważne i świętokradcze" - czytamy. Dwóch z tych duchownych - kontynuuje bp Perić - zabiegało też u pewnego biskupa starokatolickiego w Szwajcarii, by udzielił im sakry biskupiej, co doprowadziłoby do formalnej schizmy wobec diecezji Mostar i Rzymu. Szwajcarski hierarcha odmówił.

Bp Perić podkreślił, że do tej pory łącznie było ok. 40 tys. "zjawień" Maryi. "Zaiste, można odnieść wrażenie, że niektórzy z »wizjonerów« decydują o tym, gdzie i kiedy Madonna »się ukazuje«, ponieważ ukazywania dokonują się, kiedy i gdzie oni tego chcą. Czyż nie jest to niedopuszczalna manipulacja Matką Bożą i Świętością w ogóle?" - napisał.

"Jako biskup Mostaru - czytamy w oświadczeniu - pragnę poinformować wiernych, że wizyta kard. Schönborna nie implikuje jakiegokolwiek uznania autentyczności »ukazywań« związanych z Medziugorjem. Ubolewam, że kardynał swoją wizytą, obecnością i wypowiedziami dodał nowych cierpień do już obecnych w naszym Kościele lokalnym, które nie służą umocnieniu tak potrzebnego pokoju i jedności".

***

Wizyta kard. Christopha Schönborna w Medziugorju miała być "prywatna". Ale czy na pewno o to w niej chodziło? - pytali niektórzy komentatorzy. Można - czytamy na portalu agencji Catholic World News - interpretować ją całkowicie inaczej. Kardynał jest członkiem Kongregacji Nauki Wiary, która - jak się twierdzi - studiuje fenomen Medziugorja i może zbiera informacje pomocne do podjęcia definitywnej decyzji Watykanu w sprawie tamtejszych "zjawień" Matki Bożej. Austriacki hierarcha cieszy się w Watykanie niekwestionowanym autorytetem: jest byłym uczniem i bliskim współpracownikiem Benedykta XVI, przewodniczącym komitetu, który przygotował Katechizm Kościoła Katolickiego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2010