Ładowanie...
Prywatna teoria katastrof
Jezus mógłby wtedy przecież spokojnie spacerować po wzburzonych falach, aby wyrazić Bożą potęgę kontrolującą wszystkie sytuacje, które rodzą zagrożenie i niepokój. Mógłby także patrzeć na rozszalały żywioł spokojnym okiem wytrawnego obserwatora, którego żadna burza nie wyprowadzi z równowagi. Tymczasem Jego głęboki sen musiał stresować Apostołów, gdyż wydawało się, że wyłącznie od ich wysiłków zależy przyszłość napełnionej wodą łodzi. Dlatego łatwo jest zrozumieć ich pełną trwogi reakcję.
W naszym nerwowym odreagowywaniu wielu zjawisk możemy czasem kierować pretensje nawet w stronę samego Boga. Nierzadko frustrujemy się i wyrażamy niepokój, że Bóg nie działa dostatecznie szybko, by wykluczyć sytuacje skrajnych zagrożeń. Z panicznym lękiem rozwijamy najbardziej pesymistyczne warianty przyszłych zdarzeń i wyrażamy obawę, że należymy do grona niewielu osób...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
360 zł 160 zł taniej
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Kup książkę
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]