Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Skarżący chce, by Trybunał orzekł, iż niezgodne z konstytucją - gwarantującą wolność religii - są dwa zapisy ustawy o publicznych przedszkolach landu Dolna Austria: że mają one "wnosić wkład do religijnego i etycznego wychowania" i że jeśli większość dzieci stanowią chrześcijanie (w Austrii de facto katolicy, stanowiący ok. 70 proc.), w sali musi wisieć krzyż. Ojciec twierdzi, że jego wolność religijną i prawo do wychowania córki zgodnie z przekonaniami naruszają oba te przepisy i wynikająca z nich praktyka: córka musiała z innymi dziećmi brać udział w świętach o charakterze religijnym i chodzić do kościoła.
W Austrii to precedens: po raz pierwszy ktoś kwestionuje obecność krzyża w instytucjach oświatowych, zwracając się do najwyższej instancji sądowniczej. Autor skargi nie kryje, że ważny był dla niego wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który niedawno przychylił się do skargi obywatelki Włoch, domagającej się usunięcia krzyży z klas, w których uczyli się jej synowie (patrz "TP" nr 46/2009). Ale niezależnie od tego, można się było spodziewać, że w Austrii prędzej czy później taka skarga się pojawi - skoro 23 proc. mieszkańców nie wyznaje żadnej religii, a stowarzyszenia ateistów kwestionują fakt, iż chrześcijaństwo nadal silnie przenika tkankę społeczną i instytucje. Podobnie jak we Włoszech, krucyfiks jest tu nieodłącznym elementem kulturowego krajobrazu; wisi nawet w sądach. A obecność krzyży w instytucjach oświatowych gwarantowana jest w konkordacie Austria-
-Watykan (we wszystkich klasach, gdzie większość stanowią chrześcijanie, krzyż musi wisieć).
W sytuacji, gdy już niemal co czwarty Austriak to niechrześcijanin, pragmatycznym wyjściem z sytuacji może być "model bawarski": w Bawarii, najbardziej katolickim z niemieckich landów, krzyże w szkołach są z mocy prawa, ale prawo zawiera też tzw. klauzulę sprzeciwu: jeśli uczeń, nauczyciel bądź rodzic wiarygodnie wykaże, że czuje się dyskryminowany, szkoła powinna usunąć krzyż z konkretnej klasy. Tyle że "model bawarski" byłby w Austrii trudny do wprowadzenia: trzeba by renegocjować konkordat.
Jeśli austriacki Trybunał przyjmie skargę do rozpatrzenia, rok 2010 będzie początkiem debaty, która poruszy - i zmieni - Austrię. I to niezależnie od werdyktu Trybunału. Bo jeśli ten uzna zasadność skargi, trzeba będzie zmieniać prawo i konkordat, a nie ma większości (politycznej i społecznej), która chciałaby to przeprowadzić. Jeśli zaś Trybunał skargę odrzuci, trafi ona do Strasburga i - zakładając podobny werdykt jak w sprawie włoskiej - "wróci" do Austrii. Tak czy inaczej: stanie na politycznej agendzie.
Wygląda na to, że wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zadziałał jak katalizator: uruchomił - a może: ujawnił? - realny spór o kulturowo-religijną tożsamość Europy oraz o miejsce religii w życiu społecznym. Jak widać, nie tylko we Włoszech.