Pożytki z różnorodności

Historia odkrycia olinguito – sympatycznego drapieżnika z Ekwadoru – dowodzi, jak niewielką uwagę zwracamy na świat przyrody. Tymczasem troska o bioróżnorodność się opłaca – także w najbardziej dosłownym sensie.

19.08.2013

Czyta się kilka minut

 / Rys. Marek Adamik
/ Rys. Marek Adamik

Ogłoszone właśnie odkrycie w Ekwadorze nowego gatunku ssaka byłoby niebywałą sensacją, gdyby nie zastanawiający fakt: sympatyczny olinguito (Bassaricyon neblina) – niewielki, ważący kilogram mięsożerca spokrewniony z szopem praczem, pierwotnie odkryty został około stu lat temu. Niestety, przydzielono go wówczas mylnie do innego, pokrewnego gatunku. W latach 70. zwierzaka można było nawet obejrzeć w nowojorskim zoo na Bronksie. Dopiero obecne badania genetyczne pozwoliły opisać go jako nowy, nieznany nauce gatunek.

Nasza wiedza o przyrodzie jest wbrew pozorom bardzo rozproszona i fragmentaryczna. Poznaliśmy już około 1,5 mln gatunków roślin i zwierząt. Liczba wydaje się oszałamiająca. Faktycznie jednak zaledwie odsłoniliśmy zasłonę skrywającą potężny świat przyrody. Rozpoznaliśmy oczywiście największe i najłatwiejsze do dostrzeżenia gatunki, ale niezwykłe bogactwo flory i fauny wciąż czeka na swoich odkrywców.

WCIĄŻ CZEKAJĄ NA ODKRYCIE

Szacuje się, że poznaliśmy i nadaliśmy nazwę jedynie co dziesiątemu gatunkowi na świecie. Prawda może być jeszcze trudniejsza do zaakceptowania. Jak pisze amerykański biolog Edward Wilson, nie znamy nawet rzędu wielkości. Liczba ta może wynosić 10 mln gatunków, ale równie dobrze może być dziesięć razy większa. Poznanie więc zaledwie około 1,5 mln z nich to bardzo niewiele. Świat przyrody to wciąż wypełniona białymi plamami terra incognita. Wprawny przyrodnik jest w stanie w ciągu krótkiego spaceru po równikowym lesie odkryć nigdy nie widziany gatunek chrząszcza czy porostu.

Tysiące gatunków zwierząt małych i dużych wciąż czeka na swoje odkrycie. W 2007 r. odnaleziono w Kongo nieznany wcześniej gatunek małpy z rodziny makakowatych za sprawą przypadku. Naukowcy zauważyli młodą małpę w domu wiejskiego nauczyciela. Otrzymał ją w prezencie od członka swojej rodziny, który zabił matkę młodego zwierzęcia. Takie odkrycie to prawdziwa rzadkość. Badacze z całego świata wciąż prześcigają się w odkrywaniu nowych gatunków zwierząt. Ich liczba powoli wzrasta. W 2009 r. odkryto ponad 19 tys. gatunków. W tym jedynie 7 ptaków i 41 ssaków.

Przyzwyczajeni do otaczającej nas przyrody strefy umiarkowanej nie dostrzegamy, że w naszej strefie klimatycznej jest ona niezwykle uboga. W porównaniu z przyrodą Europy bioróżnorodność lasów równikowych przyprawić może o zawrót głowy. W Polsce doliczono się 165 gatunków motyla, w Amazonii – ponad 7,5 tys. Pewien entomolog podczas 12 godzin spędzonych w deszczowym lesie w Peru odnotował aż 439 gatunków motyli. Dla porównania: w całej Europie wraz ze śródziemnomorskim wybrzeżem Afryki można zobaczyć zaledwie 380 gatunków.

Oswojeni jesteśmy z monokulturową uprawą drzew w Europie. Otaczają nas lasy zdominowane przez sosny, świerki i dęby – aż 99 proc. polskich lasów zajmuje zaledwie siedem gatunków drzew. Lasy Amazonii przedstawiają się zupełnie inaczej. Na obszarze wielkości połowy Europy znaleźć można zadziwiającą liczbę 11,2 tys. gatunków dużych drzew! Krótki spacer po lasach równikowych pozwoli ujrzeć więcej gatunków drzew i owadów, niż zobaczymy przez całe życie w Europie.

POŻYTECZNE, KTÓRYCH NIE ZNAMY

Niewiarygodne bogactwo gatunkowe lasów równikowych i podzwrotnikowych oznacza również, że ich wycinanie prowadzić może do niszczenia gatunków na nieporównywalną z niczym skalę. Wypalenie kilku hektarów lasu oznacza wycięcie większej liczby gatunków drzew, niż występuje w całej Europie. Prędkość wycinania lasów szczególnie w strefie równikowej jest zatrważająca. W 1989 r. powierzchnia lasów deszczowych wynosiła zaledwie połowę stanu pierwotnego.

Wycinka trwa nadal. Każdego roku pod topór trafia ponad jeden procent istniejącej powierzchni lasów. Wraz z nimi przepadają bezpowrotnie nie tylko liczne gatunki drzew, ale i mniejszych roślin, oraz niezliczone gatunki owadów i drobnoustrojów.

Trudno powiedzieć, ile gatunków ginie, skoro nie potrafimy precyzyjnie określić ich liczby. Wiemy jednak, że w ciągu ostatnich 2 tys. lat udało się wyeliminować jedną piątą gatunków ptaków i podobny odsetek gatunków ryb. Nie są znane rachuby związane z wymieraniem drobniejszych gatunków roślin i zwierząt. Nigdy się nie dowiemy, czy któryś z nich mógłby być dla nas cenny, np. jako źródło pożywienia czy lekarstw.

Edward Wilson w swojej książce „Różnorodność życia” zauważa: „Możemy śmiało założyć, że jest ogromnie dużo gatunków pożytecznych, których wciąż jeszcze nie znamy. Jakiś rzadki chrząszcz może wydzielać substancję, która leczy raka trzustki. Jakaś trawa reprezentowana już tylko przez dwadzieścia osobników gdzieś w Somalii może zapewnić pokrycie zielenią pustyń świata”.

PRZYRODA: TO SIĘ OPŁACA

Próby pozyskiwania lekarstw z roślin podejmowane są w Brazylii przez jeden z instytutów badawczych, gdzie odnotowuje się pewne sukcesy. Spośród 2 tys. próbek roślin z lasów deszczowych aż 70 wpływa na zatrzymanie rozrostu komórek rakowych, a 50 posiada własności antybakteryjne. Ochrona przyrody nie tylko w lasach równikowych może się zwyczajnie opłacać, i to w najbardziej dosłownym sensie.

Barwinek różowy występujący endemicznie na Madagaskarze jest gatunkiem zagrożonym. Zawiera około 70 alkaloidów, z których część wykorzystywana jest w lecznictwie. Leki produkowane z alkaloidów pochodzących z barwinka używane są przy leczeniu leukemii oraz w chemioterapii różnych rodzajów nowotworów. Dochody ze sprzedaży otrzymywanych z barwinka substancji przekraczają setki milionów dolarów rocznie.

Najbardziej spektakularnym sukcesem leku pochodzącego z roślin jest przypadek taxolu – antynowotworowego specyfiku wprowadzonego do użytku dopiero w 1990 r. Otrzymywany początkowo z kory amerykańskiego cisu zachodniego, lek zajmuje obecnie pierwsze miejsce w międzynarodowej sprzedaży leków antynowotworowych, przynosząc roczne dochody przekraczające miliard dolarów.

Przykłady wykorzystania świata roślin i zwierząt do produkcji leków można mnożyć. Wszyscy znamy historię penicyliny, antybiotyku pochodzącego z grzyba pędzlaka. Popularna aspiryna pochodzi z kwasu salicylowego odkrytego u wiązówki błotnej. Substancja otrzymana ze śliny nietoperza-wampira z Ameryki Środkowej opracowywana jest jako środek zapobiegający zawałom. Jak pisze Wilson: „organizmy żywe lepiej sobie radzą z wytwarzaniem związków organicznych o praktycznym zastosowaniu niż ogół chemików świata”. Lista leków pochodzenia roślinnego i zwierzęcego jest długa: to atropina, kodeina, morfina, chinina, skopolamina i setki innych. Około połowy istniejących w Polsce leków pochodziło lub pochodzi ze świata przyrody.

***

Gatunki zagrożone wyginięciem, takie jak polski żubr, miś panda czy tygrys bengalski, to ambasadorzy i przedstawiciele całych ekosystemów, na których chronieniu opiera się nowoczesna ochrona przyrody.

 Nie wystarczy jednak zadbać o uroczego misia, by zwiększyć jego szanse przetrwania w naturalnym środowisku. Zabrzmi to prowokacyjnie, ale utrata tygrysa bengalskiego znajdującego się na szczycie piramidy pokarmowej będzie dla świata mniej dotkliwa niż zagłada ekosystemu, z którego pochodzi. Przywrócenie środowisku zagrożonego wyginięciem gatunku jest możliwe, czego dowodzi przykład żubra w Puszczy Białowieskiej. Natomiast odtworzenie całego ekosystemu z jego niezliczonymi współzależnościami roślin i zwierząt graniczy z niemożliwością. 


10 000 000 – 100 000 000 (?) – tyle może być gatunków roślin i zwierząt na Ziemi*

1 500 000 – tyle znamy gatunków roślin i zwierząt

19 000 – tyle gatunków odkryto w samym tylko 2009 roku

41 – tyle ssaków było pośród gatunków odkrytych w 2009 roku

7 – tyle ptaków było pośród gatunków odkrytych w 2009 roku

1% – tyle powierzchni lasów na Ziemi rocznie podlega wyrębowi

$1 000 000 000 – tyle dochodu rocznie przynosi sprzedaż leku antynowotworowego taxol, otrzymanego z kory amerykańskiego cisu zachodniego


*wg Edwarda Wilsona – zob. w tekście

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2013