Ładowanie...
Postęp wstecz

„Kłaniam się nisko, Garibaldi blisko”. Fraszka tej treści, złowroga dla jednych, radosna dla innych, krążyła ponoć po warszawskiej ulicy w 1861 r., w szczycie spiskowego wzmożenia, którego choćby przyszło tysiąc apologetów (realizmu) i każdy zjadłby tysiąc pamfletów (Wielopolskiego), nic nie było w stanie wyhamować przed szybkim finiszem na Sybirze. Bezsprzecznie słowa margrabiego o tym, żeby panowie nie mieli żadnych złudzeń, pozostają słuszne przez dziewięćdziesiąt dziewięć procent polskich dziejów.
Sporo myślałem o Garibaldim, o tym upartym politycznym rozbójniku, notorycznym radykale, którego nieodpowiedzialna awantura na czele tysiąca gówniarzy miała zaiste państwowotwórcze skutki, opiewane z aprobatą w czytankach. Powód pierwszy był taki, że rzuciło mnie akurat w Piemont. Ale to wszystko nie było oczywiście bez związku z internetowym tam-tamem, który przynosił mi...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
360 zł 160 zł taniej
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]