Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Y w zasadzie nie ma nic przeciwko debacie z X - najchętniej w popularnym programie telewizyjnym dziennikarza, który działa na X jak płachta na byka - tymczasem jednak debatuje z Z, który jest wicepremierem w jego rządzie. Owszem, możemy się zgodzić na debatę, mówią przedstawiciele partii A, ale pod warunkiem, że w naszym "centrum programowym". Są telewizje, w których debatować nie można, i takie, do których partyjny przywódca może ewentualnie pójść, jednak pod warunkiem, że samemu i że w tym samym czasie inne stacje pokazywać będą debatę polityków niższej rangi.
Wiele wskazuje na to, że również najbliższe tygodnie upłyną na konstruowaniu scenariusza debaty niemożliwej: że trudno będzie znaleźć takie miejsce i takie warunki, które okazałyby się do przyjęcia zarówno dla Donalda Tuska, jak i Jarosława Kaczyńskiego. A przecież jest takie miejsce i taka oferta spotkania padła - w dodatku z ust bynajmniej nie sympatyzującej z rządzącymi blogerki Kataryny.
Kataryna zaproponowała, aby debata między najważniejszymi polskimi politykami odbyła się podczas odbywającego się od 10 września w Warszawie VI Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych. Trudno temu pomysłowi nie przyklasnąć: OFIP to przestrzeń wymiany myśli najlepszych polskich obywateli, próbujących zmieniać kraj za pośrednictwem swoich fundacji czy stowarzyszeń, z dala od państwa i z dala od politycznego bicia piany. Program trwającego tydzień Forum jest wprawdzie dopięty, ale między dziesiątkami spotkań, dyskusji, warsztatów, gier miejskich i konferencji na temat kondycji sektora obywatelskiego w Polsce znalazło się miejsce także na - jak to nazwano - sesję z przedstawicielami komitetów wyborczych. Jest jeszcze czas, by Jarosław Kaczyński i Donald Tusk zgodzili się przyjść i odpowiedzieć na pytania nie dziennikarzy i spindoktorów, ale działaczy organizacji pozarządowych.
Spotkanie liderów PiS i PO animowane i obmyślane nie przez dziennikarza Tomasza Lisa czy specjalistę od marketingu politycznego Eryka Mistewicza, ale przez współtwórcę ruchu pozarządowego Kubę Wygnańskiego? Zapewniam, że wiedziałby, o co pytać: w programie OFIP-u znalazły się m.in. spotkania "W jakiej sprawie powołałby się KOR dziś?" oraz "Oburzajcie się: czy to jest jeszcze demokracja?".
Więcej o programie OFIP: www.ofip.org.pl