Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
91-letniego dziś prezydenta Zimbabwe – który w kilka lat po ogłoszeniu przez to państwo niepodległości (1980 r.) zdołał, w duchu marksizmu i skrajnego nacjonalizmu, przekształcić je w jedną z najokrutniejszych dyktatur w Afryce – nagrodzono, jak wyjaśnił przewodniczący jury, za działanie w zgodzie z „XXI-wieczną interpretacją konfucjanizmu jako »uniwersalnej harmonii ze światem«”. Mugabe dołączył tym samym m.in. do Władimira Putina i Fidela Castro, poprzednich laureatów nagrody, uznawanej na Zachodzie za chińską „odpowiedź” na Pokojową Nagrodę Nobla (po raz pierwszy przyznano ją naprędce w 2010 r., tuż po tym, gdy komitet w Oslo uhonorował Noblem chińskiego dysydenta Liu Xiaobo). Kiedyś przywódcę Zimbabwe nagradzały też demokracje: w 1994 r. honorowy tytuł szlachecki przyznała mu Elżbieta II. Decyzję cofnęła 14 lat później. Chińskie wyróżnienie Mugabe raczej zatrzyma na stałe. ©℗