Początek wypłaty

Liturgia przypomniała niedawno jeden z dialogów Jezusa z Piotrem: „Wtedy Piotr rzekł do Niego: »Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?«.

23.08.2014

Czyta się kilka minut

Jezus zaś rzekł do nich: (…) »Każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy«” (Mt 19, 27-30).


Czytanie wywołało we mnie wspomnienie. Po pierwszym roku seminarium, podczas wakacji, czytałem w szpitalu „Zapiski więzienne” kard. Stefana Wyszyńskiego. Nie pamiętam, żebym później wracał do tej lektury – a jednak niektóre jej fragmenty zostały w mojej pamięci do dziś. Jednym z nich jest komentarz Kardynała do przytoczonej perykopy. Brzmi on mniej więcej tak (cytuję z pamięci): „Pytał ongiś Piotr: oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy? Jezus mu odpowiedział: Każdy etc… odziedziczy. Później Piotr był w więzieniu, i na arenie, i na krzyżu. To już był początek wypłaty!”.

Zapamiętałem ten tekst, choć nie mogę powiedzieć, żebym go wtedy zrozumiał… Nie wiem nawet, czy rozumiem go dzisiaj. Męczeństwo nie wydaje się wszak być jakąkolwiek z twarzy wypełnionych Bożych obietnic. Z drugiej strony, pierwotny Kościół zawsze mówił o męczeństwie jako o momencie szczególnego doświadczenia łaski i obdarowania – nie, nie gwałtowną śmiercią, lecz radykalną miłością do Boga i do ludzi. Nie dlatego przecież czcimy męczenników, że zostali zabici w przerażający sposób, lecz dlatego, że nawet w samym środku takiego doświadczenia nie stracili swego zawierzenia Bogu i miłości do ludzi – w tym także do... oprawców.

Tego człowiek nie ma sam z siebie. To rodzaj miłości, na który może go otworzyć jedynie komunia z Jezusem. Tę miłość przyjmuje się jedynie jako dar. W doświadczeniu krzyża (to znaczy: w Jezusie!) Piotr odnalazł nową rodzinę tam, gdzie – po ludzku – nigdy by jej sam nie szukał. Doznał szczególnego „rozszerzenia serca” – zobaczył swoich braci i siostry w ludziach, przed którymi – znów, po ludzku – powinien był uciekać.

To było również doświadczenie kard. Wyszyńskiego w więzieniu. Wspomina w „Zapiskach”, jak przeżywał więzienną Wigilię Bożego Narodzenia. Wszyscy wiemy, że jest ona jedną z najpiękniejszych celebracji rodzinnych – chcemy być wtedy przy najbliższych. Ich brak w Wigilię ma zupełnie inną moc rażenia.

Wtedy – w tamtą Wigilię – Kardynał wziął opłatek, wyszedł z celi, i podszedł do pilnującego go strażnika – zapewne funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa. Nie pamiętam już reakcji tamtego oficera. Ale nie ona jest tu najważniejsza. Ważne jest doświadczenie bezinteresownej – rodzinnej – miłości do człowieka, który co najwyżej mógł pozostać dla Kardynała obojętnym „obcym” (ale pewniej wrogiem), a naraz stał się „bratem”. „Stokroć tyle otrzymacie... braci”.

To już był początek wypłaty.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2014