Pochyleni z troską

O. Rydzykowi nic nie grozi: na Jasnej Górze rozmawiano przede wszystkim oreformie trybu pracy Konferencji Episkopatu, biskupich teczkach iprojektach listów pasterskich.

28.08.2007

Czyta się kilka minut

Ks.Józef Kloch, abp Józef Michalik i abp Sławoj Leszek Głódź. Fot. W.Kompała/Agencja Gazeta /
Ks.Józef Kloch, abp Józef Michalik i abp Sławoj Leszek Głódź. Fot. W.Kompała/Agencja Gazeta /

Dziedziniec między hospicjum dla księży a zabudowaniami klasztornymi w sobotni poranek wypełnił się biskupimi samochodami. Volvo S90, volkswagen passat B6, seat toledo, audi A5 i inne czarne limuzyny grzały się w sierpniowym słońcu. Wysiadający z nich hierarchowie szybko przemykali w asyście paulinów do bramy prowadzącej za klauzurę - do biblioteki klasztornej, miejsca obrad. Jedynie metropolita lubelski abp Józef Życiński zatrzymał się przy grupce dziennikarzy. Na pytanie o sprawę o. Rydzyka odparł, że celem spotkania jest nie tyle dyskusja o Radiu Maryja, co "znalezienie rozstrzygnięcia". Podkreślił, że biskupi nie powinni się sugerować orzeczeniem toruńskiej prokuratury, która 21 sierpnia odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie znieważenia prezydenta przez o. Rydzyka (Marię Kaczyńską dyrektor Radia Maryja w czasie wykładu w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej nazwał czarownicą, a Lechowi Kaczyńskiemu zarzucił uległość wobec Żydów). "Episkopat nie jest przedłużeniem prokuratury" - podkreślił abp Życiński i dodał, że niepokoi go narastający w Polsce "brak szacunku dla człowieka i pogarda w dyskusjach dla tych, którzy myślą inaczej". Metropolita lubelski nie wahał się mówić o redemptoryście w mocnych słowach: "Jeśli ktoś w człowieku widzi szambo, nawet perfumowane, i taka terminologia go fascynuje, wówczas ta perspektywa nie ma nic wspólnego z nauką Chrystusa. To jest myślenie i mówienie pogańskie" - powiedział abp Życiński i podążył szybko do biblioteki, ponieważ zbliżała się godzina jedenasta, początek obrad.

Co z Rydzykiem

Jeszcze przed sobotnim spotkaniem abp Sławoj Leszek Głódź, szef Zespołu Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja, mówił, że "problem nie istnieje", ponieważ "został rozwiązany 2 maja zeszłego roku", kiedy to biskupi powołali radę programową Radia. Tymczasem abp Tadeusz Gocłowski, metropolita gdański, sugerował na dzień przed przyjazdem na Jasną Górę, że najlepszym wyjściem byłoby zwrócenie się Episkopatu z prośbą o interwencję do watykańskiej Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego. Bowiem, jak się wyraził, "o. Rydzyk i Radio Maryja niszczą autorytet Kościoła w Polsce".

Niepewność co do przebiegu obrad trwała przez kilka godzin: biskupi nie pojawiali się na dziedzińcu nawet w czasie przerwy obiadowej - tymczasem przez klasztor przechodziły wśród śpiewów i dźwięków orkiestry dętej kolejne grupy pielgrzymki tarnowskiej.

Dopiero o godzinie szesnastej do dziennikarzy wyszli rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloch i przewodniczący KEP abp Józef Michalik. Okazało się, że biskupi rozmawiali do tego czasu głównie o reformie prac Konferencji Episkopatu i komplikujących się w obliczu zmian w rządzie kontaktach z władzami państwowymi. Zagadnienia związane z Radiem Maryja dopiero zaczęto omawiać.

Abp Michalik szybko ostudził oczekiwania. "Nie wchodzi w rachubę przyjęcie jakiegoś jednego sposobu rozwiązania trudności, bo one są rozszerzone na wszystkie media katolickie, za które biskupi czują się odpowiedzialni" - powiedział dodając, że na pewno Episkopat nie będzie "preferować kroków dyscyplinarnych" przy wyjaśnianiu "zaistniałych zaiskrzeń".

Według metropolity przemyskiego sprawa tzw. taśm Rydzyka nie jest jednoznaczna. Oskarżenia wobec dyrektora Radia określił jako niepoparte dowodami, zachęcał, by czekać, aż "przedstawią konkret ci, którzy badają taśmy". Na razie bowiem "ich autentyczność nie została potwierdzona", zaś "prokuratura wypowiedziała się jednoznacznie". A możliwe przecież, że o. Rydzyk "w dyskusji opowiedział żart" albo "zacytował kogoś", a "nie można rozsądzać w oparciu o jedno słowo czy jakiś nietakt człowieka i powiedzieć, że dokonał przestępstwa". Należy więc bez niepotrzebnej paniki "pochylić się nad tą sprawą" i zbadać, "co się konkretnie stało". Nie warto bowiem "czynić kroków, z których trzeba by się w przyszłości wycofywać". Arcybiskup zwrócił przy okazji uwagę na nieetyczność potajemnego nagrywania kogokolwiek.

Pytany o wady Radia Maryja abp Michalik wspomniał, że "nie jest dobrze, jeśli człowiek uważa, że tylko on ma rację i brakuje mu szacunku dla ideowego przeciwnika". Dla równowagi zauważył, że "Radio Maryja stało się wielkim nauczycielem modlitwy oraz interlokutorem ludzi chorych i niepełnosprawnych".

Abp Michalik nie chciał wyjawić, jakie redakcje miał na myśli, mówiąc o zainteresowaniu biskupów także innymi mediami katolickimi. Zaznaczył tylko, że "katolicki" znaczy "otwarty" i taki charakter te media powinny mieć: nie wolno im zamykać się na pluralizm poglądów, wyznań czy partii politycznych. Dostrzegł problem antysemityzmu, choć nie kojarzył go w swojej wypowiedzi z Radiem Maryja. Przypomniał, że "katolik nie może być antysemitą", ponieważ "modli się codziennie do tych, którzy wyszli z tego narodu" - Jezusa i Maryi.

Na koniec swojej wypowiedzi abp Michalik stwierdził, że "jeśli zostaną postawione konkretne zarzuty", biskupi "nie będą odżegnywać się od zajęcia się sprawą" Radia Maryja, nie zaznaczył jednak, kto miałby owe zarzuty postawić.

Pewne nadzieje na powrót kwestii Radia Maryja na kolejnych spotkaniach biskupów przyniosły doniesienia KAI o stanowisku kardynałów Stanisława Dziwisza i Józefa Glempa opowiadających się za podjęciem konkretnych rozwiązań wobec o. Rydzyka.

Teczki, narządy i nowy statut

Istotnym punktem zebrania było sprawozdanie abp. Głódzia na temat prac Kościelnej Komisji Historycznej (ogłoszono je już 27 czerwca, jednak od tamtego czasu biskupi nie zbierali się z powodu wakacji). Badacze odnaleźli w archiwach IPN teczki kilkunastu urzędujących dzisiaj biskupów; ich nazwisk nie ujawniono, ponieważ, jak wyjaśnił abp Głódź, Komisja działa tylko na wewnętrzne potrzeby Kościoła. Dowiedzieliśmy się jedynie, że zakres współpracy hierarchów z komunistyczną bezpieką okazał się o wiele mniejszy niż we wcześniejszych spekulacjach historyków i publicystów. Komisja Historyczna, jak relacjonował abp Głódź, koordynuje badania archiwalne w diecezjach, by określić stopień współpracy z SB szeregowego duchowieństwa. Ks. Kloch dodał, że Komisja planuje wydanie obszernej publikacji na temat inwigilowania Kościoła przez tajne służby w latach 1945-89.

Wiele czasu podczas zebrania zajęła dyskusja o nowelizacji statutu KEP. Najważniejsze planowane zmiany w pracy Episkopatu to utworzenie oddzielnych zebrań biskupów diecezjalnych, radykalne ograniczenie uprawnień biskupów-seniorów i jednomyślny tryb podejmowania przez biskupów deklaracji doktrynalnych - dotyczących np. problemów bioetyki i innych zagadnień cywilizacyjnych. Prace nad nowelizacją statutu - w myśl wytycznych Watykanu - prowadzi od dwóch lat zespół abp. Tadeusza Gocłowskiego.

Biskupi rozmawiali także o projektach dwóch listów pasterskich. Pierwszy będzie dotyczył form duszpasterstwa młodzieży, drugi - przechodzącej obecnie kryzys transplantologii. "Polskie banki narządów są puste" - tłumaczył zasadność wystąpienia hierarchów w tej sprawie ks. Kloch. Biskupi będą zachęcać, by dzielić się z bliźnimi własnymi organami.

Jak ujawnił ks. Kloch, program sobotnich obrad został względem pierwotnych planów uzupełniony o kilkanaście punktów. W rezultacie spotkanie przedłużyło się o niemal dwie godziny. Zmęczeni biskupi, wychodzący z biblioteki dopiero godzinie 20.15 (planowo zakończyć mieli o 18.30), nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. Krótkiego komentarza dla "Tygodnika" zgodził się udzielić jedynie metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. Atmosferę obrad opisał jako "konstruktywną" i wyraził zadowolenie z szerokiego wachlarza podjętych tematów. "Głównym tematem był statut Konferencji" - podkreślił.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu „Wiara”, zajmujący się również tematami historycznymi oraz dotyczącymi zdrowia. Należy do zespołu redaktorów prowadzących wydania drukowane „Tygodnika” i zespołu wydawców strony internetowej TygodnikPowszechny.pl. Z „Tygodnikiem” związany… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2007