Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Śpieszę zatem z pomocą, choć nie taję, że będę się musiał powtórzyć, bo sprawę już wyjaśniałem, i to nie tylko w rzeczonym przypisie, ale i we wstępie do krytycznego wydania "Dramatów" Becketta w Bibliotece Narodowej (s. LXIV). Otóż kwestię tę oddałem tak, jak oddałem, z tego prostego powodu, że tłumaczyłem sztukę Becketta, nie zaś Ewangelię, Beckett zaś, choć zdawał sobie sprawę z wiadomej zbieżności, posłużył się tymi słowami nie jako cytatem, lecz dlatego, że chciał, aby sztuka na temat kończenia - zbudowana na podobieństwo szachowej końcówki i taki właśnie nosząca tytuł - zaczynała się od słowa... "skończone". W pierwszej kwestii Clova (a także Hamma) czasownik "kończyć" w rozmaitych formach powtarza się czterokrotnie: "Skończone, skończyło się, kończy się już, to chyba się już kończy". A zatem gdybym był go "oddał", jak chciałby o. Szustak, przez czasownik "wykonać", pierwsza kwestia przybrałaby nieuchronnie formę: "Wykonane, wykonało się, wykonuje się, to chyba się już wykonuje" (z pewnością intrygującą, acz niezbyt zrozumiałą, również w kontekście biblijnym), tytuł zaś musiałbym przemianować na "Wykonawka" albo "Wykonaniówka", wskutek czego na pewno nie zasłużyłbym na komplement "wybitnego tłumacza", jakim obdarzył mnie Autor katechezy.
Antoni Libera