Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Sejm skierował do dalszych prac prezydencki projekt zmian w Sądzie Najwyższym, likwidujący Izbę Dyscyplinarną, a zarazem zmierzający do odblokowania unijnych funduszy w ramach KPO. Parlament ma się też zająć projektami PiS i Solidarnej Polski, ale to pomysły Andrzeja Dudy zyskały największe poparcie i to one będą podstawą dalszych prac. Dają one sędziom możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W miejsce starej ID powstałaby Izba Odpowiedzialności Zawodowej – prezydent wybierałby 11 sędziów na 5-letnią kadencję spośród 33 kandydatów z SN.
Na ile nowe prawo wygasi spór z UE, pokażą szczegóły ustawy. Dziś widać, że na szczytach władzy zarysowała się tendencja: „nie są nam teraz potrzebne kolejne spory” – to mantra prezydenta zarówno w kwestii Izby, „lex Czarnek”, jak i „lex TVN”. Andrzej Duda nie dyskutuje ze szczegółami ustaw, tylko je ucina. To trochę osobliwe w państwie prawa, ale pomogło nam choćby zamknąć idiotyczny spór z USA.
Trzeba przyznać, że Duda dobrze wykorzystuje swe pięć minut, działając w interesie państwa i grając na nosie Kaczyńskiemu oraz Ziobrze. Inna sprawa, że te wszystkie „nie strasz, nie strasz” pokazują, iż prezydentowi nadal daleko do męża stanu europejskiego formatu. ©℗