Peron pamięci

Pociąg wjeżdżający na stację - obraz będący symbolem postępu, "wieku niewinności" - po II wojnie światowej stał się jednym z jej symboli.

15.06.2010

Czyta się kilka minut

Pociąg odgrywał kluczową rolę podczas zagłady Żydów czy wygnania milionów ludzi z domów. Po 1945 r. słowo "transport" przestało być neutralne, zbyt wiele razy używano go w kontekście śmierci. Sowieci i naziści wpisali kolej na listę ich najważniejszych pomocników.

Pomysł, by na 175-lecie powstania niemieckich kolei przygotować wystawę poświęconą roli, jaką odegrały one w Holokauście, był ryzykowny. Jednak "Centrum Dokumentacji Terenu Zjazdów Partyjnych NSDAP" w Norymberdze starannie przygotowało się do jego realizacji. Projekt wystawy pt. "Tor. Logistyka rasowego szaleństwa" opracowano we współpracy z polskimi muzeami działającymi na terenach byłych obozów zagłady.

Norymbergę wybrano nieprzypadkowo. Ogłoszone tu w 1935 r. ustawy określiły kierunki polityki rasowej III Rzeszy, której konsekwencją był Holokaust. Tu działał Julius Streicher, redaktor naczelny "Stürmera", którego przesłanie zawierało się w haśle: "Żydzi są naszym nieszczęściem". Pierwsza część wystawy ("Rasistowski obłęd. Od wykluczenia do izolacji") przypomina właśnie ten okres: pierwsze akty agresji wobec Żydów, pozbawianie praw obywatelskich, pierwsze deportacje. W surowych wnętrzach byłej nazistowskiej hali kongresowej wsłuchujemy się i wczytujemy w relacje świadków, np. Arno Hamburgera, dziś przewodniczącego żydowskiej gminy w Norymberdze (wspomina, jak z dnia na dzień w latach 30. zaczął tracić aryjskich przyjaciół), czy Victora Klemperera, który w swym dzienniku opisuje "absolutny socjalny szach-mat", jaki stał się wtedy udziałem niemieckich Żydów.

Wystawa ma klarowną strukturę. W następnym pomieszczeniu (ta część nosi nazwę "Koleje III Rzeszy. Na śmierć według rozkładu jazdy") ustawiono dziesięć figur przedstawiających pracowników kolei - od dyrektora generalnego po dyżurnych ruchu - oraz wojskowych i esesmanów. Poznajemy zasady organizacji transportów śmierci. Rozporządzenia określały np., jaka jest cena przewozu jednej osoby w takim transporcie: pół ceny biletu trzeciej klasy. Rachunek za transport wystawiano Reichsführerowi SS Heinrichowi Himmlerowi, ale koszty transportu ponosili tak naprawdę sami "ewakuowani"; to oni podczas rewizji osobistej musieli uiszczać opłatę za przewóz (o ile wcześniej nie zrobiła tego za nich gmina).

Do kolejnego pomieszczenia przechodzimy wąską pochylnią. Jeśli wystawę zwiedzać w tłumie, przejście to robi ogromne wrażenie: tłum odrobinę przyśpiesza i przez moment znajdujemy się w sytuacji ludzi pędzonych na miejsce zbiórki. W ten sposób wchodzimy na peron, z którego odprawiano pociągi do gett i obozów zagłady (tytuł tej części: "Deportacja. Ludzkie transporty w nieludzkich warunkach"). Plansze przypominają, jak wyglądał załadunek, jak przebiegał transport, co się działo z ludźmi po dotarciu na miejsce przeznaczenia. Na każdym etapie deportowani byli okradani, upokarzani, pozbawiani godności. Autorzy wystawy przypominają np., że w Norymberdze załadunku Żydów dokonywano na stacji przeznaczonej do przeładowywania odchodów. Wzdłuż zainscenizowanego peronu biegną zdjęcia dokumentujące to, co działo się w poszczególnych miastach Rzeszy i na terenach okupowanych. Znajduję dwie fotografie z dworca głównego w Krakowie: dworzec wygląda niemal jak dziś, z przejścia podziemnego wychodzi przestraszony żydowski chłopiec odprowadzany przez niemieckiego żołnierza. Obaj patrzą w obiektyw aparatu.

Ostatnią salę ("Od sieci śmierci do sieci pamięci") wypełnia instalacja: na dziesiątkach tysięcy tekturek z nazwiskami pomordowanych ułożono szyny z neonowych świetlówek, prowadzące do bramy Auschwitz-Birkenau. Wzdłuż toru plansze i ekrany przypominają o głównych miejscach zagłady: Auschwitz, Bełżec, Chełmno, Majdanek, Sobibór, Treblinka. Z niektórymi z tych miejsc można się połączyć na żywo za pomocą kamer internetowych. "Transmisja ta - tłumaczą autorzy wystawy - ma nie tylko informować zwiedzających o ich obecnym stanie i codziennym funkcjonowaniu, lecz także zniwelować odległość, która służyła hitlerowcom do ukrycia ludobójstwa". W dniu otwarcia wystawy z powodu ulewnego deszczu niemożliwe było połączenie z Auschwitz, co można odczytać symbolicznie: sieć pamięci jeszcze się rwie, potrzebujemy więcej czasu i wysiłku.

Ale mam też własny symbol, dany tylko mnie: dwa dni później spotkałem na wystawie grupę gimnazjalistów z Oświęcimia.

"Das Gleis. Die Logistik des Rassenwahns", Dokumentationszentrum Reichsparteitagsgelände, Norymberga. Wystawa otwarta od 19 maja do 31 października 2010 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2010