Patriotyzm hipermarketowy

Pikieta przed Geantem na warszawskim Ursynowie, zapowiadana przez związkowców z Solidarności, na nowo uruchomiła lawinę argumentów za i przeciw handlowi w dni ustawowo wolne od pracy. Poprzedni raz usłyszeliśmy je latem 2004 r., gdy radni z Radomia wprowadzili zakaz handlu w dużych sklepach w niedziele i inne dni wolne.

20.11.2005

Czyta się kilka minut

Uzasadniali to przestrzeganiem praw pracowniczych i interesem drobnych kupców, którzy chcąc sprostać większej konkurencji musieli otwierać sklepy nawet wówczas, gdy wiara czy przyzwyczajenie skłaniałyby ich do świętowania. Po kilkunastu tygodniach zakaz zniósł... rynek. Zarządy hipermarketów zaczęły ostrzegać, że dalsze straty zmuszą ich do zwolnienia nawet 20 proc. kadry; o stratach zaczęli też mówić właściciele małych sklepów.

Do pracy w wolne dni są zmuszani nie tylko pracownicy wielkich sieci handlowych z obcym kapitałem, ale także sieci mniejsze z kapitałem jak najbardziej rodzimym, czy wreszcie - nasi przedsiębiorcy (a dobrze pamiętać, że przytłaczająca większość z nich prowadzi małe firmy, w których nie ma związków, o porozumienie zaś równie łatwo jak o wywarcie presji, by pracować także w dni wolne). Jeśli jeszcze wziąć pod uwagę, że utarg w dni świąteczne dochodzi nawet do 30 proc. tygodniowych obrotów, a w przypadku zamknięcia sklepów i centrów trzeba byłoby zwolnić nawet 15 proc. zatrudnionych, pewne jest jedno: to nie jest sprawa dla polityków. Problem pracy w wolne dni powinni rozwiązać między sobą pracodawcy i pracownicy - w takim dialogu o wiele łatwiej będzie znaleźć konieczny kompromis. Wystarczy do tego kodeks pracy i determinacja pracowników w obronie swoich praw. Fakt powstania związków zawodowych w dużych sieciach handlowych czy obrony interesów ich pracowników w sądzie, to najlepsze dowody na to, że nie potrzeba im politycznego wsparcia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2005