Paść się i wylegiwać

4. niedziela zwykła

25.01.2011

Czyta się kilka minut

Czas na przedwiośnie i kwitnienie leszczyny. Co prawda Jezus każe brać wzór z drzewa figowego, ale skąd je tutaj, u nas, wziąć? Natomiast leszczyna jest na podorędziu. A jej gałązka może być doskonałym logo dla Ośmiu Błogosławieństw. Zwłaszcza w odniesieniu do tych, których Mateusz nazywa cichymi czy też łagodnymi.

Błogosławieni, czyli szczęśliwi, ludzie łagodni, cisi - bo to oni posiądą ziemię. Ryzykowna obietnica, kładąca się w poprzek codziennego i historycznego doświadczenia. Dzieje się przecież wprost przeciwnie, to butni, pyszni, hałaśliwi rządzą światem i do nich należy przeszłość i przyszłość, nie mówiąc o dniu dzisiejszym. Jakim więc sposobem cisi mają się stać właścicielami ziemi? Mamy do czynienia z obietnicą daną przez Boga, który jest hojny ponad wszelka miarę, rzecz więc dotyczy nie tylko tego skrawka świata pod naszymi stopami, ale całej rzeczywistości, kosmosu. Życiowe doświadczenie wydaje się tego typu obietnice odsyłać między bajki.

Czy na pewno? Owszem, gdzie nie spojrzeć, wszędzie panoszą się różnego rodzaju gwałciciele wszelkiego ludzkiego porządku. Nawet, czy również tam, gdzie panuje demokracja, a prawa ludzkie i obywatelskie stały się niepodważalnym faktem. To jedna strona medalu. Druga mówi o czymś wprost przeciwnym. Żeby daleko nie szukać. Najpierw hitleryzm i potworność II wojny światowej. Potem, czy raczej równolegle, stalinizm i czas powojennej dyktatury. Zrównane z ziemią miasta, spalone wsie. Zburzone domy, szkoły, uniwersytety, spopielone biblioteki, muzea i kościoły, unicestwione szpitale, drogi, mosty, a przede wszystkim miliony ludzkich istnień siłą wydartych życiu i obróconych w nicość. Morze ruin i grobów.

Wystarczy jednak chwila oddechu, wolności i już na ruiny wracają ci, którzy ocaleli. Opłakując straty, rozpoczęli odbudowę. Przed chwilą jeszcze naginani i łamani przez prześladowców, jak leszczyna, jak trawa, odginają się od ziemi i od siebie samych, od strasznych przeżyć, od koszmaru wojny i zakasują rękawy. Natomiast ich wczorajsi oprawcy? No cóż, zapomnieć się o nich nie da, ale przebaczyć? Nic dziwnego, że ta odbudowa człowieczeństwa, ludzkości w człowieku, owej biblijnej łagodności, była i jest dziełem najtrudniejszym. Podejmują się tego dzieła biblijni szczęśliwi, ci, którzy jeszcze przed chwilą mogli sprawiedliwości jedynie pragnąć i łaknąć.

Powie ktoś: no dobrze, ale już jutro może przyjść następny dyktator i znowu wszystko obrócić w perzynę. To prawda, ale prawdą jest również, że niszczycielska przemoc ma granice. Bóg mówi o nas, że będziemy "paść się (...) i wylegiwać, a nie będzie nikogo, kto by ich przestraszył". I nie chodzi tu o niebo, ale o ziemię. Zatem ten ludzki upór i zawziętość, z jaką trzymamy się ziemi, można odczytać jako potwierdzenie prawdziwości tej Bożej obietnicy. A ponieważ zło swoimi korzeniami sięga najbliższego otoczenia Boga, tam się zaczęło - i tam się skończy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2011