Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Od poniedziałku trwa pokutna pielgrzymka Franciszka do Kanady. Papieska pokuta jest potrzebna, gdyż Kościół katolicki brał, niestety, aktywny udział w systemowym niszczeniu wspólnot i kultury Pierwszych Narodów ziem obecnej Kanady. Katolickie instytucje prowadziły szkoły rezydencjalne – miejsca, w których umieszczano dzieci rdzennych mieszkańców tamtych terenów, przemocą odebrane rodzinom. W szkołach tych dochodziło do ich dalszego krzywdzenia – do przemocy psychicznej, fizycznej, seksualnej. Wiele dzieci umierało, a te, które ocalały, mierzyły się i mierzą z doznaną traumą.
Na bieżąco relacjonujemy pielgrzymkę Franciszka do Kanady. Czytaj teksty "Tygodnika">>>
Papież w wygłoszonych przemówieniach prosił o wybaczenie za wyrządzone krzywdy i wyraźnie potępił wszelkie próby narzucania chrześcijańskiej wiary (oraz europejskiej kultury) przemocą. Uznał to za głoszenie Boga w sposób sprzeczny z Bogiem.
„Prawo podbijania wrogów Chrystusa”
Papieski negatywny osąd powiązania szerzenia wiary i przemocy może się nam dziś wydać oczywisty. Ale nie był taki dla katolików, którzy prowadzili szkoły rezydencjalne. Sporo zła w tym względzie zrobiła tzw. doktryna odkryć – ideologiczno-religijna podbudowa kolonizacji nieeuropejskich ludów. Fundamenty pod tę doktrynę położył papież Mikołaj V w bulli „Dum diversas”, skierowanej w 1452 r. do króla Portugalii Alfonsa V. W dokumencie tym papież daje królowi prawo „najeżdżania, zdobywania, podbijania i podporządkowywania sobie Saracenów, pogan i innych wrogów Chrystusa”, a także przejmowania ich wszelkich majętności.
Wielu przedstawicieli Pierwszych Narodów od dawna domaga się, by papież doktrynę odkryć potępił. Można powiedzieć, że Franciszek wyraźnie skrytykował jej treść, ale – dotychczas – nie odniósł się explicite do samej doktryny ani też nie zdobył na odcięcie się od bulli Mikołaja V.
Tu okazuje się, że historia kanadyjska stawia przed Kościołem fundamentalne wyzwanie teologiczne: konieczność zmiany stosunku do błędów kościelnego, nawet papieskiego Magisterium. Dzisiaj w Kościele chętnie mówi się o rozwoju doktryny, ale cały czas uznanie błędów Magisterium i przyznanie się do zmiany nauczania spotyka się z oporem.
Bez poradzenia sobie z tym oporem trudno będzie dogłębnie zrozumieć, jak mogło dojść do takich złych działań ludzi Kościoła i kościelnych instytucji, jakie miały miejsce w przypadku szkół rezydencjalnych w Kanadzie.
„Ratowanie dzieci przed diabelskim wpływem”
Drugim wyzwaniem teologicznym, jakie niesie kanadyjska historia i obecna papieska pokutna pielgrzymka, jest kwestia katolickiej postawy wobec religii i duchowości niechrześcijańskich. Radykalnie krytyczna ocena religijności Pierwszych Narodów była jedną z racji uzasadniających systemowe niszczenie tamtych rdzennych kultur: jeśli uznaje się duchowość Kree albo Paunisów za kult demonów (a tak właśnie myślano), to łatwiej ulec pokusie przemocowego „ratowania” dzieci przed owym diabelskim wpływem.
W tym kontekście warto zauważyć, że podczas spotkania papieża z przedstawicielami Pierwszych Narodów gospodarze tych ziem wykonywali swoje rytualne tańce i śpiewy. Franciszek się nie oburzał i nie potępiał „pogańskiej” religijności. Przeciwnie – w swoje przemówienia wplótł sporo aluzji, które można odczytać jako uznanie wartości rdzennej duchowości ludów Kanady.
Tymczasem akceptacja i dowartościowanie niechrześcijańskich rytuałów i duchowych doświadczeń okazują się dużo mniej oczywiste dla wielu katolików niż wyrzeczenie się przemocy w działalności ewangelizacyjnej – w internecie można trafić na negatywne komentarze bardziej konserwatywnie nastawionych katolików wobec uczestnictwa papieża w zgromadzeniu, podczas którego odbywa się rytualny taniec.
Monopol na kontakt z boską Rzeczywistością
Tak, w chrześcijaństwie negatywna ocena religii i duchowości niechrześcijańskich dominowała przez wieki. I była ona także jednym ze źródeł przemocowej kolonizacji kultur, które mają swoje metafizyczne i religijne źródła poza tradycją judeochrześcijańską. Spotkanie papieża i tancerzy jednoczących się w rytm bębnów z pulsem Matki Ziemi prowokuje pytanie: czy będziemy potrafili zachować swoją wiarę, uznając jednocześnie, że nie mamy monopolu na egzystencjalny kontakt z ostateczną, boską Rzeczywistością i na jej prawdziwe – choć zawsze po ludzku ograniczone – poznanie?