Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Trwa najtrudniejsza, a jednocześnie może najważniejsza zagraniczna wizyta papieża Franciszka. On sam mówi o niej: „pielgrzymka pokutna”. To podróż bezprecedensowa – bo po pojednanie. Papież przyleciał do Kanady, aby ukorzyć się w imieniu całego Kościoła powszechnego.
Warunki brzegowe są jasno określone. Papież ma uznać i przeprosić za rolę, jaką Kościół katolicki odegrał w zniszczeniu rdzennych kultur, w szczególności za system szkół z internatami dla rdzennych dzieci. W drugiej połowie XIX wieku sieć blisko 140 takich placówek wymyślił kanadyjski rząd, by u zarania państwowości brutalnie asymilować rdzennych mieszkańców. Placówki były najczęściej prowadzone księżowską ręką – niektórymi szkołami zarządzali duchowni protestanccy, lecz większość personelu pochodziła z katolickiego zaciągu.
SŁUCHAJ PODKASTU POWSZECHNEGO:
Ostatnią taką szkołę zamknięto dopiero w 1997 r. – przez ten czas system wchłonął około 150 tys. rdzennych dzieci. W szkołach dochodziło do licznych aktów przemocy na uczniach – zarówno tej fizycznej, psychicznej i duchowej, jak też seksualnej. W 2015 r. państwowa komisja śledcza, zwana Komisją Prawdy i Pojednania, opublikowała raport dokumentujący skalę zła, jakie latami zadawano dzieciom. Pokazała również mechanizmy ukrywania sprawców przez Kościół.
Raport komisji uznał działania personelu za „kulturowe ludobójstwo” i wywołał w Kanadzie wstrząs. Komisja przygotowała też tzw. mapę drogową i rekomendacje na przyszłość. Kilkutomowa publikacja zawiera 94 wezwania – jednym z nich są przeprosiny, jakie miałby zaoferować papież. Co ważne, nie poprzez wysłany z kurii list czy słowa przekazane ustami nuncjusza, lecz osobiście.
Choć więc formalnie papież przybywa do Kanady na zaproszenie miejscowego episkopatu, to tylko zwyczajowa kurtuazja. Tak naprawdę jest on nie zaproszony, lecz wezwany. Nie przez konferencję biskupów, lecz przez mieszkańców Kanady, niekoniecznie należących do Kościoła. Wezwali oni papieża, by osobiście, na miejscu, patrząc w oczy ocalałym ze szkół – przeprosił. Starali się o to od 7 lat. Papież Benedykt XVI odmówił wprost, papież Franciszek długo odmawiał w sposób zawoalowany. Ale uległ i presji, i faktom. Ubiegłoroczne doniesienia o szczątkach dzieci odnalezionych na terenie dawnych szkół prowadzonych przez Kościół obiegły cały świat. Wtedy sprawy przyspieszyły.
Ten numer „Tygodnika” idzie do druku w chwili, gdy papież wylądował już w Edmonton w prowincji Alberta. Co w Kanadzie powie, a co przemilczy – tego jeszcze nie wiemy. Cisza ma swoją wymowę i sporo waży – papież jest wytrawnym oratorem, umie więc dysponować milczeniem. Będzie ono równie wymowne, jak jego słowa.
CZYTAJ TAKŻE:
Kanadyjczycy i Kanadyjki stawiają przed papieżem więcej zadań. Oczekują m.in. potępienia tzw. doktryny odkryć, deklaracji zwrotu rdzennych skarbów pozostających w Watykanie, a także zadośćuczynienia za krzywdy wyrządzone przez Kościół rdzennym Kanadyjczykom, szczególnie dzieciom. A to oznacza otwarcie kościelnej szkatuły.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, papieża na lotnisku przywitał i szef rządu, Justin Trudeau, i reprezentująca głowę państwa, Elżbietę II, gubernator generalna Kanady Mary Simon. Jest ona pierwszą rdzenną kobietą pełniącą tę najwyższą godność w państwie. Po stronie przyjmującej widać ambiwalencję – jednocześnie napięcie i żal, gorycz i wzruszenie. Drzwi do pojednania zostały jednak uchylone. Tylko czy teraz Franciszek nie zawaha się w pół kroku? ©
CZYTAJ TAKŻE: