Papież i cancel culture

17.01.2022

Czyta się kilka minut

Jak co roku, w przemówieniu do korpusu dyplomatycznego Franciszek wspominał o najważniejszych, jego zdaniem, zagrożeniach dla świata. Tym razem na liście, otwieranej przez pandemię i wypełnionej konfliktami i kryzysami humanitarnymi, pojawiło się nowe określenie – cancel culture. To – według papieża – „forma ideologicznej kolonizacji”, polegająca na „zaprzeczaniu własnej historii” lub „co gorsze, przepisywaniu jej na nowo, w oparciu o współczesne kryteria, podczas gdy każdą sytuację historyczną należy interpretować zgodnie z ówczesną, a nie dzisiejszą hermeneutyką”.

Takie „unieważnianie kultury” to żadna nowość. Polityka historyczna, strącanie z piedestału jednych postaci, by zastąpić je nowymi, są stałym elementem rzeczywistości, przeciwko której Kościół dotąd niespecjalnie protestował. Sam zresztą na tym polu odnosił niemałe „sukcesy” – ma wielowiekowe doświadczenie w „gumkowaniu” nieprawomyślnych opinii (indeks ksiąg zakazanych); „unieważnianiu” – czasem dosłownie – osób, które je głosiły; tworzeniu, przy pomocy religijnej sankcji, swoistych stref komfortu, w których zakazywano dyskusji na drażniące tematy.

Mało kto ma też taką umiejętność „afirmowania” własnej historii, choćby i bolesnej, za którą przeprasza, niwelując jednocześnie winę konkretnych osób odwołaniem się do „ówczesnej hermeneutyki”. Historyczny kontekst to sprawdzony sposób usprawiedliwiania antysemityzmu i pobłażliwości dla bezczynności kościelnych urzędów wobec przestępów (argument, że w „tamtym czasie nikt nie mówił o pedofilii” i nieznane były rozmiary tego zjawiska, jest wciąż obecną wymówką).

Zresztą, jeśli przyjąć – jak chce wiele osób - że cancel culture polega na odebraniu głosu oprawcom i oddaniu go ofiarom, na odrzuceniu narracji zwycięzców i obaleniu autorytetów, opartych na sile i władzy, to i sam Franciszek mógłby zostać uznany za reprezentanta tego nurtu. To przecież on, potępiając kolonializm i towarzyszącą mu ekspansję Kościoła, proponuje podbitym społecznościom nowy język teologii, oparty na ich własnych symbolach i tradycjach, a nie na obcym, europejskim systemie filozoficznym. To on pół roku temu „unieważnił” ryt trydencki, obalając ostatni pomnik przedsoborowego katolicyzmu, nie spełniającego kryteriów „dzisiejszej hermeneutyki”. I to on powtarza, że czasy, w jakich żyjemy, to „nie epoka zmian, ale zmiana epoki”. Przed czym więc i przed kim tak naprawdę nas przestrzega?

W przemówieniu do dyplomatów Franciszek tylko pokrótce wyjaśnia, na czym polega niebezpieczeństwo cancel culture. Biorąc pod uwagę rangę tematu i zainteresowanie mediów, można przypuszczać, że wkrótce rozwinie tę myśl. Póki co wyjaśniał, że unieważnianie kultury jest „wymazywaniem własnej tożsamości”, a zatem także próbą (w wielu miejscach już podjętą) unieważniania chrześcijaństwa. Dyktaturą, która pod hasłem troski o ofiary wydaje nieodwołalne wyroki, a pod pozorem walki o różnorodność opinii zabija naukowy i społeczny dyskurs, wyciszając odmienne zdania, uznane za potencjalnie krzywdzące. Niekontrolowaną, niszczycielską siłą, która „atakuje obszary i instytucje publiczne”. Rewolucją, w której nie tylko on widzi dziś zagrożenie.©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, akredytowany przy Sala Stampa Stolicy Apostolskiej. Absolwent teatrologii UJ, studiował też historię i kulturę Włoch w ramach stypendium  konsorcjum ICoN, zrzeszającego największe włoskie uniwersytety. Autor i… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 4/2022