Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zobaczyłem ją po raz pierwszy na malutkim rysunku w „Historii architektury dla wszystkich” Tadeusza Broniewskiego (1967). Adam Miłobędzki w „Zarysie dziejów architektury w Polsce” nie wspomina słowem ani o niej, ani o jej twórcy – a przecież chodzi o wybitne dzieło doby historyzmu i budowlę mającą wielkie znaczenie symboliczne. Może Miłobędzki, podobnie jak zmarły niedawno varsavianista Marek Kwiatkowski, uważał ją za „wtręt obcy i agresywny”? Warszawska Wielka Synagoga na Tłomackiem, zaprojektowana przez Leandra Marconiego, otwarta uroczyście 26 września 1878 r., w dzień żydowskiego Nowego Roku, była ośrodkiem judaizmu reformowanego. Jej zniszczenie w maju 1943 r., zainscenizowane niczym widowisko teatralne, miało stanowić w intencji Stroopa „niezapomnianą alegorię triumfu nad żydostwem”.
Jana Fuchs, młoda niemiecka historyczka, nie pisze historii Wielkiej Synagogi, ale rekonstruuje jej „życie pośmiertne”. Opowiada o powojennych losach przestrzeni, którą dzieło Marconiego zajmowało przez 65 lat. Skromny podtytuł („Przekształcenia placu Bankowego po 1943 roku”) nie oddaje w pełni zawartości książki. Owszem, znajdziemy w niej przypomnienie dyskusji architektów, urbanistów i polityków, stanowiącej część wielkiego sporu o kształt odbudowywanego miasta, a także analizę przekształceń, jakim poddano ten właśnie jego fragment. Autorka przypomina też dzieje wlokącej się przez niemal trzy dekady budowy Złotego, potem Błękitnego Wieżowca, który zajął miejsce Synagogi. Równie ważna jest dla niej jednak kwestia pamięci (czy raczej niepamięci) miejsca, a pośrednio – pamięci (i niepamięci) zamordowanego świata żydowskiej Warszawy. Interpretacja milczenia czy też przemilczeń, także takich jak kadrowanie gazetowych zdjęć w taki sposób, by nie znalazło się na nich miejsce po Synagodze...
„Nie pierwszy raz z analizą naszych domowych problemów lepiej sobie radzi ktoś z innego kraju – zauważa dr Eleonora Bergman z Żydowskiego Instytutu Historycznego. – Przestrzeń w środku Warszawy, którą zajęła się Jana Fuchs, nigdy nie była przedmiotem tak szczegółowego studium sięgającego w czasie właściwie aż do dzisiaj”. Bo opowieść doprowadzona zostaje do chwili, gdy przy al. Solidarności stanęła tymczasowa instalacja – makieta przedwojennego Tłomackiego, a w Muzeum Polin – model Wielkiej Synagogi. Może więc ta przestrzeń, mimo że tak bardzo zmieniona, stanie się na powrót miejscem, w którym obecna jest pamięć? ©℗
JANA FUCHS, MIEJSCE PO WIELKIEJ SYNAGODZE, przeł. z niemieckiego Tomasz Gabiś. Żydowski Instytut Historyczny, Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta, Warszawa 2016, ss. 210.