Palikot, czyli kwestia techniki

Ludzie oburzają się na Janusza Palikota.

24.03.2014

Czyta się kilka minut

Instruował swoich posłów, jak wykorzystać protest rodziców niepełnosprawnych dzieci w Sejmie – żeby sobie zrobić kampanię do Parlamentu Europejskiego. Dla lidera Twojego Ruchu dobre rozegranie ludzkiego nieszczęścia przed kamerami to: „kwestia techniki politycznego działania” i „nieprawdopodobna okazja”. Najpierw trzeba zdobyć zaufanie nieszczęśników, potem udzielić pomocy, a w końcu zostać ich negocjatorem – czyli podczepić się. I gotowe! (Instruktażowe nagranie opublikował portal 300polityka.pl).

Durni posłowie TR nie załapali, wypuścili szansę z rąk. Ale nic to – pociesza Palikot – jak Tusk da na chore dzieci, to przyjdą nauczyciele, a po nauczycielach lekarze! Trzeba być czujnym!

Inni się pieklą na taki cynizm, a ja wzruszam ramionami. Też mi nowina, że Palikot – który zmienia poglądy jak skarpetki – jest cynikiem!

W polityce wszystko uchodzi. Jarosław Gowin – który kreuje się na sumienie obywatelskie – bierze sobie na listy do Parlamentu Europejskiego kolegów z „Samoobrony”. Gorszące? Nie bardziej niż to, że pani marszałek Ewa Kopacz pojechała 4 czerwca z wizytą do Chin. Albo to, że Jarosław Kaczyński potrafił chwalić Edwarda Gierka („komunistyczny, ale jednak patriota”) lub ciepło się wyrazić o Józefie Oleksym („polski lewicowy polityk starszo-średniego pokolenia”). Nie to, że zmienił poglądy, ale akurat brakowało mu głosów lewicy.

Pamiętam, jak premier Donald Tusk w 2008 r. zawiesił rozmowy o amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Wyszło mu ze słupków, że tak będzie lepiej. Może by i nie zawiesił, gdyby np. Stany przy okazji zniosły wizy, bo to akurat miałoby na słupki wpływ pozytywny. A bezpieczeństwo państwa? Dajcie spokój! Ludzie nie myślą o bezpieczeństwie, tylko o ciepłej wodzie w kranie.

Kto to jeszcze pamięta? Nikt! Polityka to jednodniowy teatr, bieganie od kamery do studia telewizyjnego. My to kupujemy, a oni to wiedzą.

Kwestia techniki.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2014