Otwarcie Japonii

„To nieme wpatrywanie się w atlasy, gdy leżysz na brzuchu na dywanie, między dziesiątym a trzynastym rokiem życia, sprawia, że nagle chcesz rzucić wszystko”. Niewielu zdarza się potem zrealizować dziecięce marzenia.

22.09.2014

Czyta się kilka minut

Nicolas Bouvier (1929–1998), francuskojęzyczny Szwajcar pochodzący z kantonu genewskiego, był jednak takim właśnie przypadkiem. Trudno byłoby go nazwać reportażystą w potocznym sensie. „Podróż nie potrzebuje uzasadnień. Rychło okazuje się, że jest celem sama w sobie” – tłumaczył w przedmowie do swojej pierwszej książki, „Oswajania świata”. Ukazała się w 1963 r., blisko dziesięć lat po wyprawie przez Bałkany i Azję, którą opisuje. Gęsta, hipnotyczna proza „Ryby-Skorpiona”, opublikowana w 1982 r., ma za podstawę o ćwierć wieku wcześniejsze doświadczenie pobytu na Cejlonie.

Świetnie, że polski wydawca Bouviera – oficyna Noir sur Blanc – zabrał się za wznowienia niedostępnych już tytułów. Zaczęto w zeszłym roku od „Oswajania świata”, teraz przyszła kolej na dwie książki o Japonii. Ten dyptyk też ma skomplikowaną historię. Jego autor odwiedzał Japonię parokrotnie, dwukrotnie (1955-56 i w połowie lat 60.) były to wielomiesięczne pobyty. „Kronika japońska”, która swój ostateczny kształt uzyskała w edycji z 1989 r., łączy zapiski podróżnika, obserwującego – a jest to obserwacja uczestnicząca! – kraj przechodzący intensywne przemiany po wojennej klęsce, i refleksję historyczną. To właściwie historia Japonii opowiedziana na nowo z europejskiego punktu widzenia, w kilku odsłonach, od mitycznych początków, poprzez chwilowy sukces i katastrofę misji jezuickich, zamknięcie epoki Tokugawa, wymuszone otwarcie ery Meiji, aż po rok 1945 – i zilustrowana (albo skontrastowana) obrazami ze współczesności. Natomiast „Pustka i pełnia”, przygotowana już po śmierci autora przez Grégory’ego Leroy, obejmuje pozostałe zapiski japońskie Bouviera.

Dwa skrzydła dyptyku tworzą całość niezwykłą i niesłychanie różnorodną. Przynoszą świadectwo głębokiego wniknięcia w japońską codzienność i japońską kulturę, którego rezultatem jest zarówno fascynacja, jak i czasem odrzucenie – to ostatnie dotyczy zwłaszcza form zdaniem autora już wypalonych, pustych. „Świeżość zagubiła się po drodze, a kiedy kultura jest już nieświeża, zatruwa równie skutecznie jak zepsuty małż” – zauważa Bouvier na marginesie rozważań o sławnej ceremonii herbaty. Lektura obu książek daje, pewnie złudne, poczucie niezwykłej bliskości, wejścia w przedstawiony świat, jak choćby w genialnej miniaturze o Święcie Kwiatów w miejscowości Tsukimura. Szwajcarski pisarz chętnie wywraca na nice potoczne sądy, rozbija stereotypy – i zadaje pytania, na które sam nie znajduje ostatecznej odpowiedzi.


Nicolas Bouvier, „Kronika japońska. Pustka i pełnia”, przeł. Krystyna Sławińska, Krystyna Arustowicz, Noir sur Blanc, Warszawa 2014, ss. 352

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2014