Opowieść straszna o moich prapradziadkach

Rymkiewiczem myśli dziś wielu Polaków, także tych, którzy jego książek nie czytali.

24.06.2013

Czyta się kilka minut

 /
/

Niech nikt nie posądza nas o lekkomyślność widząc, że tematem numeru jest Rymkiewiczowska tetralogia. Za tą decyzją stoi głęboki namysł. Nawet jeśli wśród nabywców (lub potencjalnych nabywców) tego numeru są tacy, którzy czterech książek Jarosława Marka Rymkiewicza („Wieszanie”, „Kinderszenen”, „Samuel Zborowski” i „Reytan. Upadek Polski”) nie czytali, nawet jeśli jakiś „potencjalny nabywca”, widząc informację o „jakichś książkach” „jakiegoś J.M. Rymkiewicza” machnie ręką i wybierze inny tygodnik z inną twarzą na okładce, twarzą znajomą, np. Tuska Donalda, Kaczyńskiego Jarosława czy Muchy Joanny – to należało tetralogii poświęcić specjalną uwagę, bo jej przeczytanie/nieprzeczytanie to nie to samo, co przeczytanie/nieprzeczytanie jakiejkolwiek książki.


Rymkiewicz – czy się to nam podoba, czy nie – należy do autorów, którzy polską świadomość narodową kształtują. Jego fascynujące opowieści historyczne to odpowiedź na pytanie, kim jesteśmy, skąd przychodzimy i dokąd idziemy. Autor, jakby nie dowierzał sile swoich mistrzowskich rekonstrukcji i bystrości czytelnika, historyczną opowieść z lubością przeplata historiozoficznymi czy raczej moralizującymi komentarzami odnoszącymi się wprost do naszych dni. Ta łopatologiczna moralina osłabia siłę samej opowieści i wolałbym, by aktualne aplikacje były pozostawione i tak genialnie już podprowadzonemu czytelnikowi. Jeden z wielu przykładów: „Henryk d’Anjou, który był tutaj królem czterysta trzydzieści sześć lat temu, mówi do nas wszystkich. Mówi to też do mnie. Jeśli Henryk d’Anjou nie dotrzyma słowa, czego Boże uchowaj, swoją przysięgą zwalnia mnie od posłuszeństwa. Jeśli nie dotrzyma słowa, mogę odebrać mu władzę – także używając siły [mowa o artykułach henrycjańskich – red.]. To niech sobie panowie zapamiętają – panie prezydencie, panie premierze, panowie, którzy teraz tutaj rządzicie” („Samuel Zborowski”).

Historiozoficzne aktualizacje Rymkiewicza, jak wiadomo, idą dość daleko. Pogardliwa ocena Polaków, którzy nie umieli zabijać zdrajców, zatopić noża w „czarnym sercu” zdrajcy Ponińskiego, wizje alternatywnego przebiegu wydarzeń, nakładanie się obrazów Sejmu zatwierdzającego pierwszy rozbiór Polski i tych niedawnych, z Krakowskiego Przedmieścia przy krzyżu.


Cóż, każdemu wolno interpretować historię według własnego rozeznania i własnej metody, każdy ma prawo wyciągać z dawnych wydarzeń takie wnioski, jakie uzna za logiczne. Prawo to par excellence ma wielki pisarz i wnikliwy badacz historii. Do czytelnika należy ocena jego wnioskowania i przyjmowanie lub nie podsuwanych konkluzji. To prawda, biedny bywa ten „zwykły czytelnik”. Przytłoczony ogromem niedostępnej dlań i całkiem nowej wiedzy, ma skłonność do przyjmowania wszystkiego z dobrodziejstwem inwentarza. Skoro sam J.M. Rymkiewicz mówi, że zdrajcy to zdrajcy, skoro on ubolewa, że nie zabili króla Stanisława, to pewnie rzeczywiście szkoda, jeśli twierdzi, że byłoby lepiej, gdyby Radziwiłłowie z Czartoryskimi się pomordowali i królem został wariat Karol Radziwiłł Panie Kochanku, to pewnie czasem należy stawiać na wariata...

 Artykuł Ryszarda Koziołka w tym numerze jest nie tylko (słuszną) zachętą do lektury tetralogii J.M. Rymkiewicza, ale też – dla zagrożonych pochłonięciem przez wiry pisarskiego kunsztu – może się okazać kołem ratunkowym. A ja? Chociaż na ogół nie przekonują mnie rozsiane na stronicach tetralogii aktualizujące morały, to za opowieść o strasznych Polakach i Polsce – w końcu także o moich prapradziadkach – zawartą w tych czterech tomach wdzięczny jestem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2013