Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Radość rządzących i konsumentów ostudził niedawny wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który uchylił karę 100 mln zł nałożoną przez prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej na Telekomunikację (za powiązanie przez TP SA Neostrady z abonamentem telefonicznym), ponieważ prezes Streżyńska została powołana na stanowisko "z rażącym naruszeniem prawa". Nie jest to odkrycie: zgodnie z przepisami, prezes powinien być wyłoniony na drodze konkursu; kandydatów opiniuje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, po czym trzech przedstawia premierowi. Jak orzekł sąd, premier musi wybrać prezesa urzędu właśnie z tego grona - Kazimierz Marcinkiewicz nominował Annę Streżyńską, mimo że nie została przez KRRiT rekomendowana. Podobno biuro prawne rządu orzekło, że taki sposób powołania prawa nie łamie...
Sprawa jest niebagatelna, bo w tym momencie można zaskarżyć przed sądem każdą indywidualną decyzję prezes Streżyńskiej i TP SA raczej nie omieszka z tego narzędzia korzystać. Na paradoks zakrawa, że nieznajomością procedury popisał się rząd współtworzony przez partię z "prawem" w nazwie.