Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Zimowe królestwo” ma formę tryptyku. Akcja sceny środkowej rozgrywa się przedwojennym latem w sielskiej scenerii wiejskiej Anglii, w domu państwa Fennelów, a skrzydła portretują ponure prowincjonalne miasto czasu wojennej zimy. O bohaterce, Katherine Lind, która przyjechała z bombardowanego Londynu i pracuje w bibliotece, nie dowiemy się nic ponad to, że nie jest Angielką, że Wyspę odwiedziła po raz pierwszy przed wojną, zaproszona przez młodego Robina Fennela, z którym jako uczennica korespondowała, a teraz jest uciekinierką – być może to niemiecka Żydówka?
Larkin nie dopowiada szczegółów, a równocześnie precyzyjnie konstruuje opowieść złożoną z epizodów pozornie błahych, które jednak nabierają znaczenia w kontekście całości, z obrazów nadzwyczaj sensualnych i malarskich, kojarzących się czasem z brytyjskim kinem tamtych lat. Równie precyzyjny jest w budowaniu sylwetek psychologicznych bohaterów i przedstawianiu relacji między nimi, pełnych nieporozumień i niedomówień. Bo „Zimowe królestwo” to rzecz o niespełnionych nadziejach i zawiedzionych uczuciach, o wyobcowaniu i niewidzialnych barierach, które uniemożliwiają prawdziwą bliskość, o dojrzewaniu do świadomego zmierzenia się ze światem i wyborze samotności. Dotyczy to nie tylko Katherine, która z natury rzeczy jest w angielskiej wojennej rzeczywistości o b c a.
Klimat powieści jest nieco nostalgiczny, ale zupełnie nie czułostkowy. W portretowaniu postaci Larkin bywa okrutny, choć zarazem współczujący. Nie ma tu nihilizmu, o który Larkina-poetę oskarżał Miłosz (dodajmy, że później złagodził swoje oceny). Pośmiertna (zmarł w 1985 r.) kariera angielskiego pisarza w Polsce to zresztą osobny temat: Stanisław Barańczak poświęcił mu tom drugi swojej Biblioteczki Poetów Języka Angielskiego („44 wiersze”, 1991), Jerzy Jarniewicz – zbiór szkiców „Larkin. Odsłuchiwanie wierszy” (2006), Jacek Dehnel wydał przekłady kanonicznych wierszy Larkina („Zebrane”, 2008), teraz przetłumaczył pięknie „Zimowe królestwo”, a przygotowuje książkę zawierającą debiutancki tom „The North Ship” i wiersze rozproszone.
I jeszcze ładny szczegół. W oryginale powieść nosi tytuł „A Girl in Winter” – wymyślony w oficynie Faber and Faber, choć sam Larkin uważał, że sugeruje raczej tanie romansidło. Tłumacz po konsultacjach z redaktorką książki, jej wydawcą i wspomnianym już Jerzym Jarniewiczem przywrócił wersję autorską. „Wszyscy uznaliśmy – pisze w posłowiu – że należy sięgnąć przez czas do tego dwudziestoczteroletniego, chudego, niepewnego chłopaka i powiedzieć mu: to ty miałeś rację. Co niniejszym czynimy”. ©℗
Philip Larkin, ZIMOWE KRÓLESTWO, przeł. Jacek Dehnel. Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2017, ss. 240.