Obca osoba

Rozmawiamy już dostatecznie długo. Spytam prosto z mostu, czy tamten ją kochał. Raz kozie śmierć.

07.07.2014

Czyta się kilka minut

Spuszcza oczy. Więc tak. Przez chwilę patrzy na równo przystrzyżony trawnik. Słońce gra w jej jasnych włosach. Jest drobna, bardzo delikatna. W myślach porównuję ją do porcelanowej laleczki, którą można skrzywdzić przez nieostrożność. Może nie trzeba było pytać?

– Czy to była miłość? – Podnosi powoli oczy. – Tak, ale dziecięca. Przynosił kwiatki, chodził za mną. Szkolna sympatia. Znam go dobrze. Kiedy dzwoni, nie musi dużo mówić. Czuję, jak mu jest.

– I jak mu jest?

– Bardzo się boi. Pytam go: „Po co to robisz?”. Błagam: „Rzuć karabin, wracaj do domu”.

– A on?

– Nie chce. Myśli, że Ukraina potraktuje go jak terrorystę, że go rozstrzelają na miejscu. Potem długo opowiada, jak walczy: „Bronię naszego miasta”, mówi. „Przed kim?”, pytam. Wtedy milczy.

Ich miasto to Sławiańsk. Od tygodni zajęty przez separatystów. Teraz otoczony pierścieniem przez ukraińską armię. Zwykłe sowieckie miasteczko: upadłe fabryki, odrapane bloki, zaniedbane trawniki. Zmieniło się w pole bitwy. Poszatkowane kulami okna, dziury po pociskach w ścianach domów. Patrzę na fotografię i nie poznaję znanych miejsc.

On jest w środku okrążenia. Jego świat zawęża się każdego dnia. O dom, o ulicę. Armia wyparła ich z przedmieść. Odcięła drogę odwrotu do lasu. Rosjanie chyba już nie nadejdą. Miejsca każdego dnia mniej. Tamci nie żartują. To nie Krym, gdzie poszło gładko. Teraz Ukraińcy przyjechali na prawdziwą wojnę. Podciągnęli transportery, lotnictwo, artylerię. Są gotowi zabijać i zabijają.

W końcu przyjdą po niego. On to wie.

Ona spędza czas w spokojnym, roześmianym Lwowie. Słońce, barokowe kamieniczki na rynku. Wąskie ulice. Tłumy turystów. Stoliki wprost na bruku: „Latte? Capuccino? Espresso? Czekoladę? Proszę bardzo”.

Można zamówić w każdym języku: po angielsku, polsku, niemiecku. Nie ma problemu, po rosyjsku też – tu jest Europa. Miasto otwarte. Ona przysiada w tych kawiarniach, plotkuje z koleżankami, wpina kwiaty we włosy. Jest beztroska, ale wie, że on może znów zadzwonić. Dzwoni, kiedy zapada wieczór i kiedy jest sam, z dala od oddziału.

– Co robić z takimi jak on? – pyta mnie dziewczyna. – Myśli pan, że można mu wybaczyć?

– Nie wiem, może trzeba wybaczać.

– A właśnie – ona kurczowo czepia się tej myśli, patrzy na mnie z wdzięcznością. – To dziwne, jak wielu ludzi we Lwowie mówi: „Wybić do ostatniego. To terroryści”. Dziwne uczucie. Dla nich on jest terrorystą. Dla mnie to chłopak, który kiedyś dawał mi kwiaty. Ma ręce, oczy, mamę. Ktoś, kto się zagubił. Czasem dzwoni tylko po to, żeby płakać. Nie rozumiem.

– Czego?

– Że musimy go zabić.

– Czujesz się we Lwowie obco?

– Czasem, coraz częściej... Rodzina wyjechała do Rosji. Jestem tu sama. Dla rodziców, rodzeństwa, bliskich jestem inna. Jedyna, która chce żyć na Ukrainie. Mówią: „Skąd ty się taka u nas wzięłaś?”. Tam, w Sławiańsku, została tylko ciotka.

– Dzwoni?

– Pyta wtedy: „Jesteś Ukrainką, wytłumacz, dlaczego do nas strzelają”. Nie wiem, co jej odpowiedzieć. Dla nich jestem już obcą osobą.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, felietonista i bloger „Tygodnika Powszechnego” do stycznia 2017 r. W latach 2003-06 był korespondentem „Rzeczpospolitej” w Moskwie. W latach 2006-09 szef działu śledczego „Dziennika”. W „Tygodniku Powszechnym” od lutego 2013 roku, wcześniej… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2014