O kochaniu

Na czwartym roku studiów zapisałem się do pewnego profesora na seminarium "Erotyzm w polskiej literaturze współczesnej". Zebrała się nas spora grupa, choć profesor nie był porywającym wykładowcą, był raczej narcyzem, i to w dodatku narcyzem, by tak rzec, drugoligowym, który swego narcyzmu nie potrafił przekuć w nic interesującego. Niemniej sam temat był ciekawy, raczej się na seminariach takich tematów nie spotykało, mieliśmy nadzieję, że mimo wszystko będzie to miła odmiana. Naiwność bywa cnotą i ma nawet swoje miejsce w miłości, ale jeśli chodzi o wykształcenie, nie jest dobrym doradcą. Już na pierwszych zajęciach profesor ze wzruszającą szczerością wyznał, że wybrał taki temat, bo w poprzednich latach zapisywało się do niego niewiele osób... Nie wiem, jak w praktyce, ale w teorii (literatury) na erotyzmie nie znał się zupełnie. Po trzecich zajęciach, w trakcie których - o ile nie myli mnie pamięć - dorzynaliśmy jakiś tekst Iwaszkiewicza, postanowiłem nie pojawiać się więcej na jego seminarium.

19.05.2009

Czyta się kilka minut

Wspominam o tym dlatego, że dziś w pewien sposób powtarzam gest owego nieszczęsnego profesora, tytułując tak, a nie inaczej niniejszy felieton. Tak bym chciał napisać coś o miłości... Czy nie daje wam do myślenia, że mimo wszystko słowa "miłość" i "kochać" całkiem nieźle się trzymają? Mimo wszystko - to znaczy mimo tego, co się z nimi wyprawiało i wyprawia - te słowa ciągle należą do kategorii słów mocnych, takich, które coś... jak to powiedzieć? Coś z nami robią? Coś stwarzają? Sięgają gdzieś, gdzie inne słowa nie sięgną? Ile razy by się usłyszało, że to tylko słowa, ile razy na ekranie się widziało, że one rzeczywiście mogą nic nie znaczyć lub znaczą nie to, co miało się na myśli (oglądałem "33 sceny z życia"), nadal w człowieku kołacze się ta wiara, że są to słowa stosunkowo łatwe do podźwignięcia, oczyszczenia, nawet jeżeli rzeczywistość, do której się odnoszą, nie jest już tak łatwo podźwignąć i zrozumieć. Powiada poeta:

Kocham cię, kocham. Obsesyjna mantra,

na którą Bóg uprzejmie reaguje, a i

- a i ludziom świeckim podoba się całkiem.

Kocham cię. Łatwiej dostaniesz kanapkę.

Łatwiej się wymigujesz. Obsłużą cię łatwiej,

jeżeli powiesz: kocham, kocham cię.

Pewnie, że mówi to ironicznie, ale - jak to we współczesnej poezji - ironia pracuje tu na rzecz czegoś, co jest serio, nawet bardzo serio. Każde słowo zaklina rzeczywistość. Mocniejsze słowa zaklinają rzeczywistość mocniej. Stąd pokusa, by używać ich lekkomyślnie, jak mocniejszych środków przeciwbólowych. Oczywiście, mocne słowa cierpią z powodu takiej lekkomyślności. Ale też potrafią się przed nią obronić, na przykład właśnie przywołując na pomoc ironię, aluzję, cytat...

A właściwie cały ten felieton przyszedł mi do głowy z powodu jednego zdania, które znalazłem w powieści Elif Şafak "Pchli Pałac". Turecka pisarka ma godną podziwu umiejętność wynajdywania fraz, nawet aforyzmów, które co jakiś czas skupią i spuentują rozbiegającą się narrację. Nie jestem entuzjastą aforystyki w beletrystyce, bo bardzo łatwo ulec pokusie inkrustowania tekstu rozmaitymi "mądrościami" nie najwyższego lotu. To tak, jak ze wspomnianym na wstępie profesorem, który szukał sposobu, jak swoim nudnym gawędom przydać nieco pieprzności... Ale Şafak nie jest tandeciarą, niczego nie wyprzedaje, czasem ma się wręcz wrażenie, że bardziej ukrywa, niż eksponuje swoje atuty. I jest po prostu mądra, kiedy pisze, że "kochać kogoś to wydobywać z jego magazynu zgryzot zwoje ze spisanymi i wciąż nie uporządkowanymi, pełnymi niepokoju opowieściami i jedną po drugiej przepisywać na czysto".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2009