Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Prezentacja Polskiego Ładu przebiegła tak, jakby chodziło o typową konwencję wyborczą partii, która na początku kampanii składa programowe obietnice. Stąd solenny ton premiera, jakby obwieszczał przemiany niewidziane nad Wisłą od czasów króla Kazimierza, dlatego widzieliśmy miks modernizacji z niezbędnym w propagandzie Prawa i Sprawiedliwości pakietem „godnościowym”. Nie wspomniano przy tym, bo byłby to dla naszych „suwerenistów” zgrzyt, o kontekście, którym jest znaczny zastrzyk finansowy z Unii na odbudowę po pandemii. Ale to nie zmienia faktu, że w sobotę usłyszeliśmy wiele trafnych diagnoz i równie wiele dawno oczekiwanych zmian.
Szeroko zakrojone programy reform prawno-ustrojowych zawsze udają się tylko częściowo (gdyby brać za dobrą monetę wszystkie zapowiedzi rządu, Sejm musiałby do końca roku odbyć kilkanaście dodatkowych posiedzeń, by uchwalić setkę dodatkowych ustaw), więc o tym, jak może się udać Ład jako całość, będzie można dyskutować za kilka lat. Dziś miejmy w pamięci, jak niewiele zostało z równie szumnie ogłaszanej niedawno Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, albo że zwiększenie udziału środków na ochronę zdrowia w PKB do prawie 7 proc. zostało obiecane trzy lata temu.
Tym niemniej, nawet gdyby rząd poprzestał na najważniejszych i najszerzej komentowanych zmianach, to będzie od dawna już potrzebny krok w stronę przywrócenia realnej progresji podatkowej. Słuszności tego kierunku – podobnie jak w przypadku utrudniania ucieczki w fikcję samozatrudnienia lub wsparcia gotówkowego dla rodziców – nie zagłuszą argumenty o szkodach, jakie to wyrządzi klasie średniej i przedsiębiorcom. Należą im się wprawdzie sprawiedliwe warunki rozwoju i wolność od atmosfery populistycznych podejrzeń, ale na pewno nie przywileje fiskalne, którymi cieszyli się dotąd. Przesunięcie punktu ciężkości uwagi państwa na większość obywateli, którzy lokują się w niższych przedziałach dochodowych, wypełnia jedno z elementarnych jego zadań, czyli niwelowanie zbyt głębokich nierówności.